Śląsk Wrocław. Vitezslav Lavicka: To dla nas zły początek sezonu

Śląsk Wrocław niespodziewanie odpadł z Pucharu Polski po meczu z ŁKS-em Łódź. - To dla nas zły początek sezonu - przyznał Vitezslav Lavica.
Śląsk odpadł w dramatycznych okolicznościach. Najpierw stracił prowadzenie w ostatniej minucie dogrywki, a następnie przegrał w rzutach karnych 1:4.
- Gratulacje dla gospodarzy za awans. Obie drużyny walczyły do ostatniego momentu, by go zdobyć, ale udało się ŁKS-owi. Trudno nam cokolwiek powiedzieć po takim meczu i odpadnięciu. Bardzo chcieliśmy przejść dalej, do kolejnej rundy. Początek i końcówka meczu nie były takie, jak powinny w naszym wykonaniu. Byliśmy trochę spóźnieni, ŁKS szybciej i lepiej wszedł w mecz, z tego zrodziła się pierwsza bramka, po rzucie karnym. W trakcie spotkania szliśmy do góry i były dobre rzezy w naszej grze. Odwróciliśmy spotkanie, wyrównaliśmy, potem wyszliśmy na prowadzenie 2:1. ŁKS pokazał charakter, wywarł na nas presję i wyrównał kilkanaście sekund przed końcem regulaminowego czasu. Rzuty karne to swego rodzaju loteria, która tym razem skończyła się na korzyść rywala. To dla nas zły początek sezonu - stwierdził Lavicka.
- Nie było tak, że za szybko uwierzyliśmy w zwycięstwo. Zawsze mamy szacunek do przeciwnika. ŁKS, nawet przegrywając z nami 0:4 pod koniec poprzedniego sezonu, pokazał, że ma jakość w drużynie. Teraz to jednak nowy sezon, nasz skład jest inny i był to inny mecz, pucharowy, nie ligowy. Mocno przygotowywaliśmy się na to spotkanie, i pod względem taktycznym, i fizycznym. Na ostatnim treningu przed wyjazdem do Łodzi ćwiczyliśmy również rzuty karne. Jest jednak tak, że przy dużym zmęczeniu i przy presji meczowej, te rzuty karne to trochę co innego niż podczas treningu. Więcej szczęścia i jakości pokazali przy ich wykonywaniu gospodarze - dodał czeski szkoleniowiec Śląska.