Śląsk Wrocław. Jacek Magiera docenia siłę Rakowa Częstochowa. "Mają sezon stulecia"

Raków Częstochowa jest bardzo blisko tego, aby obecny sezon zakończyć na podium PKO Ekstraklasy. Trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera, docenia siłę najbliższego rywala, ale jednocześnie wierzy w jego pokonanie.
Ostatni mecz wrocławian przyniósł mnóstwo goli i emocji - zakończył się wygraną 4:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jacek Magiera wierzy, że jego podopieczni są w stanie pokonać także będący znacznie wyżej w tabeli Raków Częstochowa.
- Należę do trenerów, którzy chcą wygrywać i strzelić jednego gola więcej - to jest najważniejsze, nie to, czy rezultat będzie brzmiał 1:0 czy 4:3. Dla kibiców na pewno taki mecz jak z Podbeskidziem jest lepszy do oglądania, dla trenerów - to duży materiał do analizy. Gra defensywna jest do rozwoju i do poprawy, ale ostatecznie liczy się to, by mieć przynajmniej gola więcej niż przeciwnik - podkreślił Magiera na konferencji prasowej.
- Łukasz Bejger ma być gotowy na każdej pozycji. Dawać zespołowi jakość, determinację, agresywność. Ma nie mieć wątpliwości. Znam go dobrze, prowadziłem go również w reprezentacji Polski. Wahadło to nie jest jedyna pozycja, na której może pomóc drużynie. Ma być gotowy, by realizować się w każdym miejscu na boisku - dodał.
- Musimy i chcemy poprawić grę defensywną, jest tu dużo miejsca do rozwoju po ostatnim meczu. Obecnie możemy to robić tylko podczas spotkań, bo treningów właściwie nie ma. Są wyjazdy, regeneracja i przygotowania do meczu. Robimy też dokładne analizy - indywidualne i grupowe. Najważniejsze, by drużyna poprawiała się i była stabilna w grze defensywnej. Wiemy o tym, pracujemy i staramy się to poprawiać - zapewnił.
- Nie oszczędzałem w meczu z Podbeskidziem zawodników przed starciem z Rakowem. We wtorek najistotniejsze było spotkanie z Podbeskidziem, dziś najważniejsze jest to z Rakowem i tak podchodzimy do każdej ligowej kolejki - powiedział.
- Raków ma sezon stulecia - dosłownie i w przenośni. Jeszcze nigdy nie byli na pozycji medalowej, do tego są w finale Pucharu Polski. To bardzo dobrze poukładana drużyna, która wie, czego chce. My będziemy robić wszystko, by to spotkanie wygrać. Jesteśmy zespołem zdeterminowanym, mającym swoje cele, patrzącym na siebie i swoje możliwości. Każdy mecz jest inny, ale naszym zadaniem będzie wykorzystać to, co mamy najlepsze, tworzyć sytuacje, wykorzystać je i wygrać - zakończył.
- Musimy i chcemy poprawić grę defensywną, jest tu dużo miejsca do rozwoju po ostatnim meczu. Obecnie możemy to robić tylko podczas spotkań, bo treningów właściwie nie ma. Są wyjazdy, regeneracja i przygotowania do meczu. Robimy też dokładne analizy - indywidualne i grupowe. Najważniejsze, by drużyna poprawiała się i była stabilna w grze defensywnej. Wiemy o tym, pracujemy i staramy się to poprawiać - zapewnił.
- Nie oszczędzałem w meczu z Podbeskidziem zawodników przed starciem z Rakowem. We wtorek najistotniejsze było spotkanie z Podbeskidziem, dziś najważniejsze jest to z Rakowem i tak podchodzimy do każdej ligowej kolejki - powiedział.
- Raków ma sezon stulecia - dosłownie i w przenośni. Jeszcze nigdy nie byli na pozycji medalowej, do tego są w finale Pucharu Polski. To bardzo dobrze poukładana drużyna, która wie, czego chce. My będziemy robić wszystko, by to spotkanie wygrać. Jesteśmy zespołem zdeterminowanym, mającym swoje cele, patrzącym na siebie i swoje możliwości. Każdy mecz jest inny, ale naszym zadaniem będzie wykorzystać to, co mamy najlepsze, tworzyć sytuacje, wykorzystać je i wygrać - zakończył.