Śląsk Wrocław coraz bliżej spadku z PKO Ekstraklasy! Gol Yeboaha nie wystarczył na Jagiellonię [WIDEO]

W poniedziałek teoretyczne szanse na utrzymanie straciła Miedź Legnica, jeszcze w ten weekend z marzeniami o ligowym bycie może pożegnać się Lechia Gdańsk. Sytuacja Śląska Wrocław także nie jest łatwa.

Podopieczni Jacka Magiery przed tą kolejką tracili cztery punkty do bezpiecznej strefy. Jacek Magiera liczył jednak na to, że jego drużyna zdoła przełamać się w spotkaniu z Jagiellonią Białystok.

W pierwszej połowie to ekipa z Podlasia była stroną przeważającą. W 13. minucie świetną okazję na gola miał Marc Gual - napastnik Jagiellonii nie wykorzystał jednak błędu Szromnika.

W odpowiedzi z dystansu szczęścia próbował Exposito, lecz jego strzał obronił Alomerović. Przez długi czas wydawało się, że do przerwy nie padnie żaden gol, lecz w końcówce pierwszej połowy z bramki cieszył się Śląsk.

Po dalekim zagraniu przed bramkę Jagiellonii wielki błąd popełnił Michał Pazdan. Doświadczony stoper w zasadzie zgrał piłkę pod nogi Johna Yeboaha, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem.

W drugiej części spotkania "Jaga" znów ruszyła do ataku. W 62. minucie Victor Garcia faulował w polu karnym Tomasa Prikryla. Do piłki ustawionej na jedenasty metrze podszedł Marc Gual i pewnie wykorzystał tę okazję.

Śląsk starał się szybko odpowiedzieć, lecz z rzutu wolnego źle uderzył Adrian Łyszczarz. W końcówce Jagiellonia musiała radzić sobie w dziesiątkę. Za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Michał Pazdan.

W końcówce wrocławianie napierali, starając się zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Ta sztuka im się jednak nie udała - w 92. minucie Alomerović obronił strzał Exposito.

Choć Śląsk zmniejszył nieco stratę do strefy spadkowej, to sytuacja WKS-u wciąż jest bardzo trudna. Na trzy mecze przed końcem ta drużyna wciąż będzie traciła co najmniej trzy punkty do bezpiecznej lokaty.