"Słaba forma i miejsce na ławce to nie przypadek". Spore problemy kadrowicza, znów mocno zawodzi
Michał Karbownik latem przeniósł się do Herthy Berlin, która spadła z Bundesligi. Polak mocno rozczarowuje jednak w stolicy Niemiec. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" ten temat poruszył Marcin Borzęcki z "Viaplay".
Karbownik zagrał w eliminacyjnym meczu z Czechami w debiucie Fernando Santosa. Ostatnio nie było go jednak na liście powołanych. Nie może to dziwić, bo piłkarz znajduje się w słabej formie.
- Ma predyspozycje do gry w reprezentacji, bo to piłkarz zaawansowany technicznie, odważny w swojej grze, dość uniwersalny, natomiast żeby zasługiwał na powołanie do kadry, musiałby grać na wyższym poziomie w lidze - powiedział Marcin Borzęcki z "Viaplay".
- Jeśli mówimy o samym systemie w narodowej drużynie, to jest stworzony pod Michała Karbownika. Wprawdzie może grać na boku obrony, ale skrzydła rozwija głównie na wahadle. Korzysta z przestrzeni, którą ma przed sobą, potrzebuje placu, by się rozpędzić, a właśnie na wahadle udaje się eksponować jego atuty - techniczne i szybkościowe - podkreślił.
Borzęcki w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" szczerze ocenił sytuację Polaka w Berlinie. Według niego słaba postawa Karbownika to nie tylko wina samego piłkarza, ale też stylu gry Herthy.
- Obawiam się, że słaba forma Michała w Hercie i miejsce na ławce to nie jest przypadek. Jak na razie jego gra nie jest tak imponująca, jak jego występy w Fortunie Duesseldorf - ocenił.
- Przede wszystkim problem tkwi w sposobie gry "Starej Damy", która ma problemy z ofensywną grą. Poza tym jeśli Karbownik uwielbia ścinać akcje w stronę osi boiska, no to wymaga to od środkowych pomocników robienia mu miejsca. A Hertha w centralnej części drugiej linii ma graczy wyjątkowo statycznych, więc to kompletnie nie jest granie pod Michała - przyznał.