Skromne zwycięstwo Portugalii. Faworyci męczyli się z niżej notowanym rywalem

Portugalczycy mogli zagrozić bramce Martina Dubravki już w 2. minucie. Wtedy Vitinha oddał jednak niecelny strzał. Po kwadransie golkiper Słowacji zatrzymał Bruno Fernandesa.

Później gra nieco się wyrównała. Portugalia miała wyższe posiadanie piłki, ale nie przekładało się ono na dużą liczbę dogodnych sytuacji. Cristiano Ronaldo przez niemal całą pierwszą połowę był właściwie odcięty od gry. Zbyt mało w ofensywie pokazywał również Rafael Leao, którego uważnie pilnowali Peter Pekarik i Juraj Kucka.

Dopiero w 43. minucie Portugalia odważniej zaatakowała. Wynik spotkania otworzył Bruno Fernandes, zaskakując Dubravkę płaskim strzałem z pola karnego.

Na początku drugiej połowy Pekarik podłączył się do ofensywy i spróbował doprowadzić do remisu. Diogo Costa poradził sobie z uderzeniem prawego obrońcy Herthy Berlin.

W 62. minucie Roberto Martinez przeprowadził potrójną zmianę. Na murawie pojawili się Pedro Neto, Nelson Semedo i Otavio.

W kolejnej akcji Ronaldo znalazł miejsce przed polem karnym. Snajper Al-Nassr nie szukał podania, tylko huknął obok słupka. W końcówce Dubravka sparował piłkę po celnym strzale CR7.

Wynik meczu już do samego końca nie uległ zmianie. Portugalczycy dowieźli jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka i przewodzą obecnie swojej grupie z kompletem 15 punktów. Za trzy dni zespół Martineza zmierzy się jeszcze z Luksemburgiem, a Słowacja zagra wtedy z Liechtensteinem.

W grupie J Luksemburg pokonał jeszcze Islandię 3:1 po trafieniach Maxime'a Chanota, Yvandro Sanchesa, Danela Sinaniego i Hakona Haraldssona. Luksemburg ma aktualnie 10 punktów w tabeli, tyle samo, co Słowacja.

W ostatnim meczu tej grupy Bośnia i Hercegowina wygrała 2:1 z Liechtensteinem. Na listę strzelców wpisali się Edin Dżeko, Simon Luchinger, który strzelił samobója, a także Sandro Wolfinger.