Skandaliczne sceny podczas meczu LaLiga. Gwiazdor nie zdołał się opanować. Może mieć problemy [WIDEO]

W sobotnim spotkaniu Celty Vigo z Sevillą to gospodarze przez długi czas prowadzili. W 22. minucie po dograniu Iago Aspasa do siatki trafił Carl Starfelt. W drugiej części podopieczni Rafaela Beniteza nie radzili sobie jednak tak dobrze.

Od 65. minuty Celta Vigo musiała radzić sobie w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę otrzymał Renato Tapia. Zawodnicy Sevilli wykorzystali grę rywala w osłabieniu i w 84. minucie doprowadzili do wyrównania. Bramkę zdobył Youssef En-Nesyri.

Wynik mógł odwrócić się na korzyść gospodarzy w ósmej minucie doliczonego do drugiej połowy czasu gry. Sędzia Alejandro Hernandez Hernandez dopatrzył się faulu Jesusa Navasa w polu karnym i podyktował "jedenastkę". Po chwili ponownie obejrzał sytuację na monitorze VAR i... odwołał swoją decyzję. To wywołało wściekłość piłkarzy "Los Celestes".

Zdenerwowania w szczególności nie krył Aspas, który w 68. minucie został zmieniony przez Carlosa Dotora. 36-latek podszedł do monitora VAR i jednym ruchem przewrócił go na ziemię przy aplauzie miejscowej publiczności.

Zachowanie piłkarza nie zostało odnotowane w protokole. Nie oznacza to jednak, że uniknie on kary. Jak podają hiszpańskie media, gracz ma zostać ukarany finansowo przez miejscową federację piłkarską za uszkodzenie mienia.

Po ostatnim gwizdku napastnik nadal nie mógł się opanować. Według Aspasa "Los Celestes" są notorycznie krzywdzeni przez arbitrów. Zawodnik uznał, że gdyby nie popełniane przez sędziów błędy, Celta Vigo znajdowałaby się blisko strefy gwarantującej grę w Lidze Mistrzów. Według gracza błędy arbitrów odebrały zatem klubowi około... 15 punktów.

Po 12 kolejkach hiszpańskiej ekstraklasy Celta Vigo ma aktualnie na koncie zaledwie siedem oczek i znajduje się na 18. miejscu. Sevilla zgromadziła 11 punktów i jest 14. w tabeli. Liderem jest Girona, która czeka na ruch Realu Madryt.