Skandal w niższych ligach w Polsce. Kłamstwa obserwatora, kary, walkower i gromy na MZPN. "Związkowy beton"

Skandal w niższych ligach w Polsce. Kłamstwa obserwatora, kary, walkower i gromy na MZPN. "Związkowy beton"
Zarobki piłkarzy
Do dużego skandalu doszło z udziałem klubu B-klasy. Klub SP Inter Warszawa został ukarany walkowerem, który przyznano na korzyść UKS Kamionka. Kulisy tej sprawy, oraz stojącej za nią niesprawiedliwości, odsłonił Michał Zachodny.
11 września miał odbyć się mecz B-klasy SP Inter Warszawa - UKS Kamionek. Do starcia jednak nie doszło.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wszystko przez decyzję obserwatora, wysłanego z ramienia Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej (MZPN). Nie dopuścił on bowiem obiektu gospodarzy, chociaż ten spełniał wymogi licencyjne.
- 40 osób ma spieprzoną niedzielę - napisał wówczas Michał Zachodny, dziennikarz związany z SP Interem Warszawa.
- Chcecie usłyszeć absurd? Na tym samym boisku, kilka tygodni temu, gdy graliśmy w Pucharze Polski, to sędzia z tego samego MZPN dopuścił TO SAMO BOISKO do gry wieczorem przy... połowie wyłączonych przez awarię słupów oświetleniowych. I dobrze: drużyny chciały grać - dodał.
Teraz sprawa ma swój dalszy ciąg, bowiem MZPN przyznał rację obserwatorowi. Ten zarzucił klubowi - występującemu na peryferiach polskiego futbolu - że nie ma noszy oraz noszowych.
Ostatecznie lokalny związek rozstrzygnął, że mecz z 11 września zostanie zapisany na korzyść UKS Kamionka. SP Inter Warszawa został ukarany walkowerem.
- W piśmie jest kłamstwo obserwatora, jakoby nasz klub nie przedstawił licencji na obiekt. Przedstawił, byłem przy tym. Nie było weryfikacji, ponieważ MZPN ją wysłał do osoby, która na AWF już nie pracuje - tłumaczy Michał Zachodny.
Chociaż od doniesień cenionego dziennikarza minęło już kilka godzin, to MZPN w żaden sposób nie skomentował sprawy. Na taki krok zdecydował się jednak Marek Wawrzynowski, który nie pozostawił suchej nitki na lokalnych działaczach.
- Jedna z najsmutniejszych historii w piłce ostatnich lat. Chłopaki chcieli grać, przyjechał obserwator, uniemożliwił grę a związek, zamiast po stronie piłki, stanął po stronie betonowego obserwatora. Polska piłka nigdy nie wypłynie na powierzchnie, betonowe buty ważą zbyt wiele - ocenił dziennikarz portalu "Onet.pl".
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk19 Sep 2022 · 19:57
Źródło: Twitter

Przeczytaj również