Skandal po meczu Pucharu Niemiec. Reprezentanci Polski zostali zaatakowani przez pseudokibiców

Do skandalicznego wydarzenia doszło po pucharowym meczu Wolfsburga z czwartoligowym Carl Zeiss Jena. Piłkarze drużyny z Bundesligi zostali zaatakowani przez pseudokibiców rywala. Wśród poszkodowanych znaleźli się Bartosz Białek i Jakub Kamiński.
W sobotę Carl Zeiss Jena było bliskie sprawienia niespodzianki w Pucharze Niemiec. Czwartoligowy zespół długo utrzymywał bezbramkowy remis w starciu z Wolfsburgiem i wydawało się, że może odnieść wielki sukces.
Sytuacja zmieniła się w 92. minucie, gdy do siatki trafił Omar Marmoush. Gol piłkarza "Wilków" rozwścieczył miejscowych kibiców, którzy nie potrafili powstrzymać emocji.
Niebawem po końcowym gwizdku sędziego ruszyli oni w stronę zawodników Wolfsburga. Piłkarze, których nie ubezpieczała ochrona, zostali zaatakowani, opluci i obrażani.
Według "Sport1" wśród zaatakowanych zawodników znajdowali się Bartosz Białek i Jakub Kamiński. Polacy nie odnieśli jednak poważnych obrażeń.
Niemieckie media informują, że w najgorszej sytuacji znajdował się Pavao Pervan. Ostatecznie przedstawiciele Wolfsburga uciekli do szatni i pozostali tam do momentu, w którym pojawiła się policja.
We wspomnianym meczu Jakub Kamiński zameldował się na murawie w 64. minucie. Bartosz Białek cały mecz spędził na ławce rezerwowych.