"Rozwalę ci głowę, jesteś pieprzonym sukinsynem". Prezes groził dziennikarzowi, skandal w klubie La Liga
Kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał skandal z udziałem piłkarza Las Palmas. Całą sprawą zajął się dziennikarz "AS". W czwartek padł on ofiarą gróźb ze strony prezesa hiszpańskiego klubu.
Na początku marca tego roku na jaw wyszła afera dotycząca Joela Domingueza. Napastnik Las Palmas grał do tej pory w drużynach młodzieżowych tego klubu. Dobre występy na poziomie juniorskim sprawiły, że znalazł się w kadrze na obóz przygotowawczy w Marbelli.
O młodym piłkarzu beniaminka LaLiga zrobiła się głośno kilka tygodni wcześniej. 18-latek dopuścił się przemocy wobec swojej nieletniej dziewczyny. Jakiś czas temu został ukarany pracami społecznymi w wymiarze 40 dni oraz tymczasowym odsunięciem od treningów z zespołem.
Po stronie młodego piłkarza stanął prezes Las Palmas, Miguel Angel Ramirez. Szef hiszpańskiego klubu bronił swojego zawodnika, twierdząc, iż należy mu się druga szansa. Odmienne stanowisko zajęła z kolei część kibiców. Z informacji podanej przez portal "Estadio Deportivo" wynika, że presja z zewnątrz poskutkowała zakończeniem współpracy z Dominguezem.
Poparcie ze strony Ramireza nie spodobało się dziennikarzowi portalu "AS". Pablo Checa od dłuższego czasu badał sprawę z udziałem wychowanka Las Palmas. W efekcie otrzymał zakaz wstępu na konferencje prasowe tego klubu.
Według informacji ujawnionej przez dziennik "Marca" poszkodowany zadzwonił do prezesa beniaminka LaLiga, aby uzyskać wyjaśnienia w sprawie zaistniałej sytuacji. W odpowiedzi usłyszał szereg gróźb, które zdecydował się opublikować.
- Nasram na twoją matkę, a jeśli zobaczę cię twarzą w twarz, skopię ci głowę. Jesteś pieprzonym sukinsynem. Powiem ci to prosto w twarz. Jeżeli pojawisz się na stadionie lub w Barranco Seco, rozwalę ci głowę. Rozumiesz? - wykrzykiwał do telefonu Miguel Angel Ramirez.
Kilka godzin po tym incydencie prezes Las Palmas oraz dziennikarz "AS" spotkali się w radiu Cadena SER. Korzystając z okazji, szef hiszpańskiego klubu wystosował oficjalne przeprosiny.
- W tamtym momencie byłem bardzo zadowolony, że to powiedziałem, ale prezes klubu nie powinien mówić w ten sposób. Wiedziałem, że mnie nagrywa, ale się tym nie przejąłem. Proszę, abyście szanowali moje zdanie, tak jak ja szanuję wasze. Pablo nie będzie miał już zakazu wstępu na konferencje prasowe Las Palmas - stwierdził na antenie Cadena SER prezes beniaminka LaLiga.