Skandal w Fortuna I Lidze. "Kazali mu zrobić z siebie pośmiewisko"

W spotkaniu 32. kolejki Fortuna I Ligi Zagłębie Sosnowiec zremisowało z Sandecją Nowy Sącz 3:3. Na początku meczu doszło do dość niecodziennej sytuacji - Kacper Smoleń opuścił boisko już w 1. minucie. Obrońca w styczniu nabawił się poważnej kontuzji więzadeł w kolanie i nie jest jeszcze w stu procentach zdolny do gry. Jak się okazało, Zagłębie wystawiło piłkarza, żeby zdobyć nagrodę finansową w Pro Junior System. O całej sprawie pisaliśmy TUTAJ.

W programie "Pogadajmy o Piłce" Wojciech Cygan, przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa Częstochowa i wiceprezes PZPN-u, wyraził swoje stanowisko na ten temat.

- Jak usłyszałem o całej sytuacji, to przyznam szczerze, że nie wierzyłem w to, że to się wydarzyło. Dopiero kolejne informacje potwierdzały, że to faktycznie miało miejsce. Ten zawodnik nawet nie brał udziału w rozgrzewce. To budzi niesmak, ale to i tak jest za słabe słowo. Jedno jest pewne - żaden z nas nie chciałby się wybrać do tego lekarza - powiedział.

Ostrzej na wydarzenia w Zagłębiu zareagował Marek Koźmiński, były wiceprezes PZPN-u.

- To pokazuje, że jesteśmy kombinatorami jako naród, a kombinatorów w tej konkretnej sytuacji trzeba ukarać. A kogo? Przede wszystkim lekarza, który usankcjonował możliwość występu zawodnika, który niczemu nie jest winien - ocenił.

- Kazali piłkarzowi zrobić z siebie pośmiewisko. Trener pewnie też został przykaz, że tak ma być zrobione. Dla mnie odpowiedzialność leży na lekarzu, prezesie, właścicielu, czyli na samej górze klubu. Nie uciekajmy od tego. Tutaj ktoś zrobił to z premedytacją, powiedzmy to sobie po imieniu. PZPN nie powinien wypłacić pieniędzy w tej sytuacji - podsumował.

Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.