Skandal w Anglii. Grożono śmiercią sędziemu i jego rodzinie
Mike Dean przeżywa trudne chwile. Angielski sędzia w ostatnich kolejkach Premier League popełnił dwa błędy, przez co on oraz jego rodzina otrzymali groźby śmierci.
Jedna z kontrowersyjnych decyzji Deana miała miejsce w miniony weekend. Artbier wyrzucił z boiska Tomasa Soucka, ponieważ uważał, że ten celowo zaatakował łokciem Aleksandara Mitrovicia. Powtórki pokazały, że Czech przypadkowo dotknął swojego rywala.
Na Deana wylała się fala krytyki. Sam Mitrović przyznał po meczu, że nie doszło do przewinienia i nie rozumie decyzji sędziego. Ostatecznie kilka godzin temu brytyjska federacja anulowała czerwoną kartkę Soucka. Pomocnik będzie mógł wystąpić w kolejnym meczu West Hamu. Wcześniej na decyzji Anglika ucierpiał Jan Bednarek. Stoper Southampton otrzymał czerwoną kartkę w meczu z Manchesterm United. Po apelacji klubu tę decyzję również uchylono i Polak mógł zagrać w następnym spotkaniu.
Teraz stacja "BBC" donosi, że niektórzy kibice przekroczyli granice, próbując dopiec sędziemu. Mike Dean oraz jego rodzina otrzymali mnóstwo negatywnych wiadomości, a zdarzały się nawet groźby śmierci.
- Tego typu groźby i nadużycia są niedopuszczalne. W pełni popieramy decyzję Mike'a, który zgłosił sprawę na policję - powiedział Mike Riley, jeden z członków brytyjskiej komisji sędziów.
- Dean poprowadzi pucharowe spotkanie Leicester z Brighton, ale na własne życzenie nie będzie uczestniczył w następnej kolejce Premier League - napisali dziennikarze "BBC".
Mike Dean jako arbiter zadebiutował w 2000 r. Od tego czasu poprowadził setki spotkań w Premier League, FA Cup oraz na szczeblu międzynarodowym.
Od 2010 r. uczestniczył w spotkaniach Ligi Europy. Zdarzało mu się także sędziować pojedyncze spotkania w eliminacjach mistrzostw Europy i mundialu.