Skandal po meczu w Pucharze Narodów Afryki. Kibic wtargnął do hotelu, zaatakował trenera
Olbrzymią sensacją zakończyło się spotkanie Ghany z Wyspami Zielonego Przylądka w ramach rozgrywek Pucharu Narodów Afryki (1:2). Już po zakończeniu meczu selekcjoner pokonanej kadry został zaatakowany przez kibica.
Od dużego falstartu swój udział w Pucharze Narodów Afryki rozpoczęła reprezentacja Ghany. Na inaugurację tego turnieju przegrała ona z Wyspami Zielonego Przylądka (1:2).
Zaraz po upływie pierwszego kwadransa gry wynik tego spotkania otworzył Jamiro Monteiro. Radość po stronie Wysp Zielonego Przylądka trwała tylko do 56. minuty meczu.
Po przerwie do remisu doprowadził Alexander Djiku. Trafienie defensora nie zapewniło Ghanie nawet punktu. W doliczonym czasie gry bohaterem rywali został Garry Rodrigues.
Już po zakończeniu gry rozczarowania postawą swojego zespołu nie krył selekcjoner reprezentacji Ghany, Chris Hughton. Irlandzki trener zabrał głos na konferencji prasowej.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani rezultatem. Moi gracze zdają sobie sprawę z tego, że mieszkańcy Ghany mają bardzo duże oczekiwania związane z tym turniejem - powiedział.
Z informacji podanej przez agencję prasową Reuters wynika, że nie wszyscy kibice przyjęli sensacyjną porażkę ze spokojem. Po powrocie reprezentacji Ghany do hotelu, miały miejsce skandaliczne sceny z udziałem fana. Mężczyzna wtargnął do budynku i wywołał awanturę.
Rozwścieczony kibic wdał się w dyskusję z trenerem Ghańczyków i zasugerował mu, że powinien on zrezygnować z pracy w reprezentacji. Chwilę później próbował również uderzyć Hughtona. W porę zareagowała ochrona. Na miejscu pojawiła się również policja.
Porażka (1:2) na inaugurację Pucharu Narodów Afryki sprawia, że reprezentacja Ghany jest ostatnia w tabeli grupy B. Już w czwartek zespół ten zagra z Egiptem