Skandal na polskim stadionie. Kibole pobili właściciela klubu
Awantura w trakcie meczu Pogoni Lębork z Jaguarem Gdańsk w IV lidze. Chuligani gospodarzy napadli na przyjezdnych z Trójmiasta.
Jaguar objął prowadzenie w 29. minucie. Na listę strzelców wpisał się Oskar Kryża. Szybko jednak wydarzenia na boisku znalazły się w cieniu tego, co działo się na trybunach.
Portal trojmiasto.pl podał, że kibole Pogoni w 60. minucie wtargnęli na sektor zajmowany przez kibiców Jaguara. Mieli pobić właściciela klubu z Gdańska. Kradli też flagi i szaliki.
Mecz przerwano, a na stadionie interweniowała policja. Ekipa gości w obawie o swoje bezpieczeństwo nie chciała kontynuować gry, ale na przedwczesne zakończenie zawodów nie zgodził się delegat PZPN. Spotkanie zostało dokończone, a w 75. minucie Pogoń wyrównała po golu Michała Balewskiego z rzutu karnego.
Działacze Jaguara zamierzają zgłosić sprawę do PZPN. Stanowczy komentarz na Facebooku zamieścił też piłkarz gdańskiej drużyny Adam Duda. Swój wpis zaadresował do Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i jego prezesa Radosława Michalskiego.
- Niestety po raz kolejny w Lęborku zostaje pobity pracownik klubu gości, tym razem podczas trwającego meczu, co bardzo niekorzystnie wpływa na morale grającego zespołu i wiele postronnych osób (w tym dzieci, kobiet i starszych ludzi), którzy wybrali się na mecz spędzić czas w sportowej i piłkarskiej atmosferze - pisał Duda.
Pogoń wciąż nie odniosła się do tych wydarzeń. Zwrócił na to uwagę klub z Gdańska.
Jaguar po remisie zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Pogoń jest oczko niżej. Różnica między drużynami wynosi trzy punkty.