Simeone wciąż nie pogodził się z decyzją Marciniaka. "Wściekłość i niesprawiedliwość"
Atletico Madryt kilka dni temu po rzutach karnych odpadło z Realem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Diego Simeone wciąż nie pogodził się z ostatnimi wydarzeniami.
Szymon Marciniak w serii rzutów karnych anulował trafienie Juliana Alvareza, bo Argentyńczyk przy strzale dotknął piłki więcej niż raz. Sytuacja była analizowana przez system VAR.
Z werdyktem nie mógł pogodzić się Diego Simeone. Jak się okazuje, trener "Rojiblancos" wciąż nie może do końca zapomnieć o środowych wydarzeniach. Uważa, że jego zespół został potraktowany niesprawiedliwie.
- Zazwyczaj zaczynam mówić o FC Barcelonie, ale tym razem sytuacja wymaga wyjaśnienia moich uczuć. To złość, wściekłość, niesprawiedliwość - powiedział Simeone.
- Ale z mojego punktu widzenia, jedyne co mogę zrobić, to działać na rzecz tego, aby drużyna mogła nadal rywalizować jak dotychczas. Rozumiemy naszych ludzi i oczywiste jest, że wszyscy w Atletico odczuwamy złość, wściekłość i niesprawiedliwość - podkreślił.
- Teraz musimy myśleć dalej. Mamy okazję pokazać się w meczu ze świetnym rywalem. To bardzo ważne spotkanie. Mieliśmy dzień wolnego, aby odpocząć - przyznał.
- Martwimy się o wszystko. Rywale grają znakomicie. W tym tygodniu poradzili sobie bardzo dobrze, a my prawdopodobnie będziemy musieli doprowadzić grę do punktu, w którym będziemy w stanie wyrządzić im krzywdę - zakończył