Simeone podpalił. Brutalna szpila po kontrowersyjnym triumfie Realu
Real Madryt w kontrowersyjnych okolicznościach pokonał Celtę Vigo 5:2. Diego Simeone publicznie zasugerował, że tego typu zwycięstwa nie są niczym nowym w przypadku "Królewskich".
W czwartkowy wieczór na Santiago Bernabeu odbył się szalony mecz w ramach 1/8 finału Copa del Rey. Real w pewnym momencie prowadził 2:0, ale Celta w końcówce doprowadziła do dogrywki. W dodatkowych trzech kwadransach podopieczni Carlo Ancelottiego strzelili trzy gole, zapewniając sobie awans.
Spotkanie stało pod znakiem ogromnych kontrowersji. Pierwszy gol dla Realu padł po akcji, w której goście z Balaidos mogli otrzymać rzut karny. Wydawało się, że Andrij Łunin podciął Williota Swedberga. Sędzia puścił grę, madrytczycy ruszyli z kontrą, którą sfinalizował Kylian Mbappe.
Nie była to jedyna sporna sytuacja. Arbiter nie podyktował też karnego dla Celty po zagraniu ręką Antonio Ruedigera. Przymknął również oko na agresywny faul Endricka i zachowanie Fede Valverde, który uderzył rywala w twarz.
Na ostatniej konferencji prasowej Diego Simeone został zapytany o skomentowanie przebiegu tej rywalizacji. Trener Atletico uważa, że sędziowskie kontrowersje nie są niespodzianką w przypadku rywali zza miedzy.
- Kontrowersje na Bernabeu? Nie oglądałem meczu Realu. Słyszałem jedynie, że wydarzyły się incydenty, do których dochodzi tam od stu lat. Nie wiem, czym jesteście zaskoczeni - powiedział Simeone, cytowany przez Mundo Deportivo.
Atletico zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając Real o jeden punkt. W tej kolejce "Los Colchoneros" zmierzą się z Leganes na wyjeździe.