Siemieniec szczerze po historycznym awansie. "To już nie ma znaczenia"

Adrian Siemieniec zabrał głos po meczu Jagiellonii w 1/8 finału Ligi Konferencji. Trener wyjaśnił, dlaczego Cercle Brugge aż tak dominowało na początku spotkania.
Jagiellonia dopięła swego i awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Samo spotkanie było dla "Dumy Podlasia" wyjątkowo trudne, dość powiedzieć, że Belgowie wygrali 2:0, a o sukcesie Polaków przesądził triumf w pierwszym meczu.
Cercle dominowało od samego początku rewanżu, co Adrian Siemieni otwarcie przyznał. Szkoleniowiec białostoczan przyznał, że był na to przygotowany, gdyż zdawał sobie sprawę z klasy rywali.
- Czułem, że Cercle ma ogromny potencjał w zawodnikach i to kwestia czasu, że się to przebudzi. Wykrakałem, że może to być dzisiaj. Trochę nie doceniamy tego przeciwnika. To zespół, który w zeszłym sezonie był w czołówce silniejszej ligi niż Ekstraklasa, sprzedaje zawodników za ogromne pieniądze, wydaje ich również bardzo wiele - powiedział na konferencji prasowej.
- Ich intensywność w pressingu i fazach przejściowych były imponujące. Trudno nam było sobie poradzić, ale znamy siebie. Dla mnie obraz tego meczu już nie ma znaczenia. Awansowaliśmy, po to jest dwumecz, byliśmy o tę jedną bramkę lepsi - dodał.
- Rywale byli bardzo intensywni w pressingu, a my chcieliśmy grać za krótko na własnej połowie. Mówiliśmy później, by szukać miejsca za ich linią obrony, by przenieść grę na połowę rywala. Pierwsza połowa cała praktycznie była na naszej połowie, a tak nie da się stworzyć sytuacji. Trzeba było szukać bramki, a nie tylko postawić się w roli ofiary. Po zmianach w drugiej połowie ten mecz trochę się wyrównał, główne zagrożenie było po bardzo wielu stałych fragmentach. Chwała zespołowi, że się wybroniliśmy, bo tego wszystkiego było bardzo wiele. Nie można było popełnić błędu, to duży wydatek mentalny dla zespołu. Brakowało nam bramki na 2:1, trzeba było tym mądrze zarządzać, bo byliśmy o gola od dogrywki, a to w ogóle by zmieniło przebieg spotkania - kontynuował.
- Brakowało nam konkretów z przodu, ale staram się być normalny w oczekiwaniach. (...) Jagiellonia Białystok jest w ćwierćfinale Ligi Konferencji, do wielu chyba to jeszcze nie dotarło, ale jeszcze dotrze - podsumował, cytowany przez Kubę Seweryna.