Sevilla zdobyła Ligę Europy! Szalony finał przeciwko AS Romie, Mourinho i karne w rolach głównych [WIDEO]

Sevilla zdobyła Ligę Europy! Szalony finał przeciwko AS Romie, Mourinho i karne w rolach głównych [WIDEO]
fot. Davide Spada/Pressfocus.pl
To był jeden z najbardziej emocjonujących finałów Ligi Europy w historii. Sevilla pokonała AS Romę po serii rzutów karnych 4:1 (1:1).
W środowe spotkanie lepiej weszła AS Roma. Bliski szczęścia w 12. minucie starcia był Spinazzola, ale jego zamiary doskonale odczytał Bono. Marokańczyk złożył się do interwencji i odbił strzał z dystansu.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 21. minucie obejrzeliśmy pierwszą żółtą kartkę. Ukarany został Matic. Mało kto podejrzewał wówczas, że sędzia Taylor rozwiązał wówczas worek z napomnieniami, bowiem te sypały się aż do końca meczu.
Jednocześnie angielski arbiter podejmował kontrowersyjne decyzje. Pierwszy raz Mourinho wściekł się w 32. minucie, gdy na murawę runął Abraham. Napastnik został kopnięty w głowę, ale jego drużyna nie otrzymała rzutu karnego.
Niemniej napierająca AS Roma w końcu dopięła swego. W 35. minucie do siatki trafił Dybala, który wykorzystał opieszałość obrońców rywala. Argentyńczyk odebrał sprytne podanie i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Gola Argentyńczyka zobaczycie TUTAJ.
W dalszej części pierwszej połowy Włoski skupili się na skutecznej defensywie. Pojawiło się też kilka kolejnych kartek, bo do notesu trafili Mir oraz Pellegrini. Jedyną szansę dla Sevilli miał Rakitić, ale jego strzał zza pola karnego odbił się od słupka.
Po zmianie stron Hiszpanie w końcu zaczęli grać odważniej. Było to o tyle rozsądne podejście, że w 55. minucie udało im się doprowadzić do wyrównania.
Jesus Navas znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym, a następnie dośrodkował. Podanie niefortunnie przeciął Mancini, futbolówka minęła Patricio, a Mourinho stracił pierwszego gola w finale od 2003 roku. Pechową interwencję Włocha obejrzycie TUTAJ.
W dalszej części meczu emocje nadal utrzymywały się na wysokim poziomie, chociaż niekoniecznie ze względów sportowych. Regularnie dochodziło do spięć między zawodnikami, nikt nie szczędził nóg, a Taylor ochoczo rozdawał żółte kartki.
Arbitra musiał ratować też VAR, bowiem w 76. minucie podyktował on rzut karny po rzekomym faulu Ibaneza. Wideoweryfikacja wykazała jednak, że do przewinienia nie doszło, wobec czego AS Roma ruszyła do przodu. Już w 81. minucie sama domagała się jedenastki, ale i tym razem Anglik nie wskazał na wapno mimo zagrania ręką przez Fernando. Zdaniem sędziego Brazylijczyk trzymał ręce przy sobie (więcej TUTAJ).
W końcówce podstawowego czasu gry Włosi byli blisko objęcia decydującego prowadzenia. Zmarnowali jednak dwie doskonałe okazje - najpierw fatalnie przestrzelił Belotti, a następnie w zamieszaniu nie najlepiej odnalazł się kolejny z żołnierzy Mourinho.
Tym samym doszło do doliczonego czasu gry, gdzie emocje wprost buzowały. Portugalski szkoleniowiec był regularnie powstrzymywany przez arbitra technicznego, gdyż chciał wkroczyć na boisko. Zamiast tego zameldował się na nim Zalewski, który w 91. minucie zmienił Celika.
Kolejne momenty upływały pod znakiem fauli, przepychanek, uderzeń łokciem i rozciętych warg. W pewnym momencie doszło nawet do spięcia między Mourinho i Mendilibarem, co było spowodowane brakiem właściwej reakcji na zdarzenie z udziałem Maticia oraz Fernando. W 118. minucie obie strony znowu skoczyły sobie do gardeł, ponieważ Serb nie był w stanie kontynuować gry i położył się na murawie.
Bitwa w Budapeszcie nie przyniosła jednak żadnego rozstrzygnięcia. Do wyłonienia zwycięzcy konieczne okazały się rzuty karne.
Tam lepiej poradzili sobie podopieczni Mendilibara. Po stronie AS Romy pomylili się Mancini oraz Ibanez, a sprawę wyjaśnił Montiel, który po analizie VAR trafił do siatki, co przesądziło o końcowym triumfie Sevilli!
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk01 Jun 2023 · 00:03
Źródło: własne

Przeczytaj również