Sergio Ramos narzeka na sędziowanie: Czasami arbitrzy powinni spojrzeć na Anglię i pozwolić nam grać

Real Madryt pokonał Deportivo La Coruna 3:0 w pierwszej kolejce La Liga. Sergio Ramos w końcówce spotkania ujrzał czerwoną kartę, z czego nie był zadowolony.
"Królewscy" wygrali z Deportivo po golach Garetha Bale'a, Casmeiro oraz Toniego Kroosa. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Sergio Ramos. Najpierw, na początku drugiej połowy, uderzył w twarz Fabiana Schaera, a w doliczonym czasie gry łokciem potraktował Borję Vallę.
Carinho do Sergio Ramos. Amarelinho e seeeegueee o jogo! pic.twitter.com/FEkvT2QPPZ— Doentes por Futebol (@DoentesPFutebol) 20 sierpnia 2017
Hiszpański defensor wyrównał tym samym rekord ligi hiszpańskiej pod względem czerwonych kartek - to było jego osiemnaste ligowe wykluczenie w karierze.
- Kiedy zdobywasz tyle trofeów, to budzisz u rywali niechęć - stwierdził obrońca Realu Madryt cytowany przez serwis goal.com.
- Nie zgadzam się z tą czerwoną kartką, ale muszę szanować opinie sędziego - przyznał.
- Czasami jednak arbitrzy powinni spojrzeć na Anglię i pozwolić nam grać. Lubię to w jaki sposób tam prowadzą mecze, są bardziej wyrozumiali niż sędziowie w Europie - zaznaczył Sergio Ramos.