Sergio Busquets skomentował trudną sytuację FC Barcelony. "Mógłbym o tym mówić przez pięć czy sześć godzin"
Sezon 2019/2020 z pewnością nie był udany dla FC Barcelony. Klub po raz pierwszy od kilku lat skończył rozgrywki bez żadnego trofeum, a na dodatek ma spore problemy finansowe. Podczas zgrupowania reprezentacji Hiszpanii głos na ten temat zabrał pomocnik "Blaugrany", Sergio Busquets.
W minionych miesiącach media wielokrotnie poruszały kwestię kryzysu w FC Barcelonie. Po blamażu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z drużyną pożegnał się Quique Setien, którego zastąpił Ronald Koeman. Na razie z zapowiadanej przebudowy wyszło jednak niewiele, przynajmniej jeśli chodzi o transfery przychodzące.
O opinię na temat ostatnich wydarzeń w stolicy Katalonii zapytano Sergio Busquetsa. Pomocnik nie ukrywa, że sytuacja nie jest łatwa. Wierzy jednak w to, że wszystko skończy się dla jego drużyny pozytywnie.
- Jedna rzecz to wszystko to, co dzieje się na zewnątrz. Z pewnością nie jest to najlepszy moment dla klubu. Osobną kwestią pozostaje wszystko, co wydarzyło się na boisku - powiedział Busquets.
- To nie był nasz najlepszy rok, widać to na poziomie indywidualnym oraz drużynowym. Gdybym chciał dokładnie wyrazić swoją opinię, zajęłoby to pięć czy sześć godzin - zaznaczył.
- Piłka nożna to sport zespołowy i jeśli nie czujesz się mocny jako drużyna, nie będziesz też dobry indywidualnie. To już jednak za nami. Sytuacja się zmieniła i mam nadzieję, że będzie lepiej - dodał.
- Skupiam się na każdym kolejnym sezonie. Widać wyraźnie, że nie mam już 20 lat i nie wybiegam za daleko w przyszłość. Na razie czuję się dobrze. Zaczął się nowy, dość osobliwy sezon. Mam nadzieję, że jeszcze przez długi czas będę mógł pomóc reprezentacji - zakończył.