Sensacyjna wpadka Rakowa! Cios w 89. minucie [WIDEO]
Raków Częstochowa niespodziewanie zgubił punkty w 16. kolejce Ekstraklasy. Podopieczni Marka Papszuna zremisowali z Koroną 1:1. W końcówce bohaterem gości z Kielc został Adrian Dalmau.
Już na początku meczu Gustav Berggren przetestował Xaviera Dziekońskiego. Golkiper spokojnie złapał piłkę po strzale Szweda sprzed pola karnego. W 6. minucie Erick Otieno urwał się na lewym skrzydle, próbował dośrodkować w kierunku Adriano Amorima, ale Brazylijczyka uprzedził Marcel Pięczek. Po chwili Pau Resta wybił piłkę po kolejnej centrze Otieno.
W 12. minucie Korona chciała skontrować gospodarzy. Miłosz Strzeboński uruchomił Dawida Błanika na prawym skrzydle, ale 27-latek nie opanował futbolówki. W odpowiedzi prosty błąd techniczny przydarzył się Amorimowi.
Korona nieco przypadkowo stworzyła zagrożenie ze stałego fragmentu gry. Po centrze z rzutu rożnego Otieno mógł strzelić gola samobójczego, jednak Trelowski zachował czujność, broniąc uderzenie kolegi.
W kolejnej akcji Fornalczyk wpadł w pole karne, mógł decydować się na strzał, ale wolał podać piłkę. Żaden z jego kolegów nie doszedł do tego zagrania. Kilkadziesiąt sekund później Hofmayster został zablokowany.
Szczęście uśmiechnęło się do Rakowa. Koczergin oddał strzał z dystansu, piłka odbiła się od Resty i wpadła do siatki. Zmylony Dziekoński nie miał szans na skuteczną interwencję.
W 26. minucie Ivi ograł Pięczka, napędził kontrę Rakowa, po czym posłał dośrodkowanie zewnętrzną częścią stopy. Fornalczyk popisał się skuteczną interwencją w defensywie. W 32. minucie Dziekoński skutecznie interweniował po strzale Lopeza. Z kolei Jean Carlos huknął obok słupka.
Pod koniec pierwszej połowy Długosz znakomicie wypatrzył Dalmau. Hiszpan przeniósł piłkę nad poprzeczką. Do przerwy Raków prowadził 1:0.
W drugiej odsłonie Dalmau próbował przedryblować Svarnasa przy linii końcowej. Napastnik zahaczył jednak nogą o chorągiewkę, przewrócił się i z całej akcji nic nie wyszło.
Po godzinie gry Ivi dośrodkował do Svarnasa, który nie zdołał zdobyć bramki głową. Następnie Papszun przeprowadził potrójną zmianę. Na murawie zameldowali się Ameyaw, Diaz i Walczak.
Wydawało się, że Raków spokojnie dowiezie jednobramkowe prowadzenie. W 89. minucie do siatki trafił jednak Dalmau. Sędziowie długo analizowali, czy w tej sytuacji był spalony, jednak ostatecznie bramkę uznano.
Mecz zakończył się remisem 1:1. Raków zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli, a Korona jest 14.