Sensacyjna porażka Rakowa! Beniaminek pokonał kandydata do tytułu [WIDEO]
Sporą niespodzianką zakończył się drugi z sobotnich meczów w 20. kolejce PKO Ekstraklasy. Raków Częstochowa uległ przed własną publicznością 1:2 GKS-owi Katowice. Gospodarzom nie pomógł nawet obroniony przez Kacpra Trelowskiego rzut karny.
Podopieczni Marka Papszuna rozpoczęli rundę wiosenną od remisu z Cracovią. W rywalizacji z GKS-em Katowice kibice "Medalików" liczyli z pewnością na rehabilitację, ale ta nie nastąpiła.
W 19. minucie to goście wyszli bowiem na prowadzenie. Spory błąd popełnił Kacper Trelowski, który najpierw zaliczył złe wyjście z bramki, a później dał się pokonać Sebastianowi Bergierowi, przepuszczając strzał przy krótkim słupku.
Jak się okazało, było to jedyne trafienie w pierwszej połowie. Raków nie był w stanie odpowiedzieć. Jedyny celny strzał oddał Amorim, ale Dawid Kudła bez problemu sobie z tym poradził.
Bramkarz GKS-u zdecydowanie gorzej zachował się w 54. minucie. Podał bowiem piłkę prosto pod nogi Koczerhina, który odegrał do Iviego Lopeza. Hiszpan doprowadził natomiast do wyrównania.
W 59. minucie w polu karnym padł Borja Galan. Po analizie VAR arbiter uznał, że rywala faulował Plavsić. Efektem była "jedenastka", ale strzał Arkadiusza Jędrycha obronił Trelowski, rehabilitując się za wcześniejszy błąd.
Radość golkipera Rakowa nie trwała jednak długo. Po chwili mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Mateusz Kowalczyk i katowiczanie wrócili na prowadzenie.
W kolejnych minutach szansę na rehabilitację miał także Kudła. Bramkarz gości bronił strzały Amorima i Jesusa Diaza, a nad bramką w dobrej sytuacji uderzył Koczerhin. W doliczonym czasie gry Trelowski wygrał z kolei pojedynek z Milewskim.
Ostatecznie niespodzianka w Częstochowie stała się faktem. Raków przegrał z GKS-em 1:2 i jego strata do liderującego Lecha może wzrosnąć do siedmiu punktów. Stanie się tak, jeśli "Kolejorz" w niedzielę pokona Lechię Gdańsk.