Sensacja w finale LM? Lewandowski w to wierzy. "Trzymam za nich kciuki"
Już za nieco ponad tydzień Real Madryt zmierzy się z Borussią Dortmund w finale Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski nie ukrywa, że na Wembley kibicował będzie swojemu byłemu klubowi.
Dziesięć lat temu "Lewy" sam grał w barwach BVB w finale Champions League. Co ciekawe, wówczas areną zmagań także było londyńskie Wembley.
Napastnik nie ukrywa, że liczy na triumf swojego byłego klubu w rywalizacji z Realem Madryt. Wierzy, iż Borussia jest w stanie sprawić wielką sensację.
Lewandowski życzy wielkiego sukcesu swojemu byłemu koledze z BVB, Marco Reusowi. Niemiec rozgrywa właśnie ostatni sezon w tym klubie. Jego kontrakt nie zostanie przedłużony.
- W finale Ligi Mistrzów będę kibicował Dortmundowi. Mogę to sobie wyobrazić, bo razem z Borussią grałem w finale na Wembley. Pamiętam drogę i atmosferę - wspominał Lewandowski.
- Dla Marco Reusa będzie to ostatni mecz, to może być jego dziedzictwo. Oczywiście, że trzymam kciuki za Dortmund - podkreślił Polak.
- Dla Borussii będzie to drugi finał Ligi Mistrzów. Chociaż grają z Realem Madryt, to czasami zdarzają się rzeczy, które niemal nigdy się nie zdarzają - powiedział.