Selekcjoner zaatakowany podczas meczu. Polała się krew [WIDEO]
Kibice reprezentacji Meksyku wyładowali złość na Javierze Aguirre. Po meczu z kadrą Hondurasu selekcjoner zaczął obficie krwawić.
W sobotę Meksykanie nie zanotowali dobrego występu z Honduranami. W pierwszym ćwierćfinale fazy play-off Ligi Narodów CONCACAF przegrali 0:2 i muszą liczyć na szczęście w rewanżu.
Najlepsi awansują do Złotego Pucharu CONCACAF. "El Tri" wygrywali te rozgrywki już dziewięciokrotnie i marzą o jubileuszowym sukcesie. Podobnie jak kibice, których przegrana nie pocieszyła.
Fani przyjezdnych obecni na trybunach Estadio Francisco Morazan zaprezentowali skandaliczne zachowanie. Gdy selekcjoner Meksyku Javier Aguirre podszedł do trenera Hondurasu Reinaldo Ruedy, by podziękować mu za spotkanie, na murawę zaczęły lecieć różne przedmioty.
Nie zabrakło wśród nich zakręconych butelek z wodą, a nawet metalowych puszek. Jedna z nich trafiła Aguirre prosto w głowę. Rana zaczęła obficie krwawić. Sztab rywali próbował pomóc szkoleniowcowi, jednak ten... odmówił, a następnie udał się do swoich piłkarzy.
Zawodnicy zeszli z boiska pod eskortą funkcjonariuszy policji. Aguirre pojawił się na konferencji prasowej, natomiast potem został przewieziony do szpitala. Musiał mieć założone aż cztery szwy!
Sam selekcjoner bagatelizował zdarzenie. - Nic się nie stało, to tylko futbol - komentował na gorąco 65-latek. Jego obecność podczas rewanżu nie jest zagrożona. To starcie w najbliższą środę.