"Sędziowie weszli do gry". Papszun nie wytrzymał po porażce Rakowa

"Sędziowie weszli do gry". Papszun nie wytrzymał po porażce Rakowa
Piotr Matusewicz / pressfocus
Raków Częstochowa poniósł drugą porażkę w tym sezonie Ekstraklasy. Marek Papszun po meczu z Piastem zgłaszał uwagi do sędziów.
W Częstochowie długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Najciekawsze rzeczy działy się w końcówce. Najpierw Kacper Trelowski obronił rzut karny, który wykonywał Patryk Dziczek. Chwilę później zwycięskiego gola dla Piasta strzelił Michael Ameyaw.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po meczu Papszun miał duże pretensje do prowadzącego mecz Marcina Szczerbowicza. Jego zdaniem rzut karny, który sędzia podyktował po analizie VAR, nie powinien mieć miejsca.
- Nie było emocji aż do końcówki. Wtedy sędziowie weszli do gry. Gwizdnęli karnego z kapelusza i włączyły się emocje. Wybroniliśmy się z tej sytuacji, ale nie wybroniliśmy się po rzucie rożnym - stwierdził Papszun.
50-latek kolejny raz w tym sezonie zgłaszał też uwagi do postawy swoich zawodników. Jego zdaniem nie zaprezentowali odpowiedniego poziomu.
- Nie chcę iść w kierunku tego, że sędzia wpłynął na wynik meczu, bo to my za słabo graliśmy. Piast też nie zrobił nic, no ale strzelił gola i wygrał - dodał trener Rakowa.
Częstochowianie po siedemiu kolejkach mają na koncie jedenaście punktów. Na razie zajmują szóste miejsce w tabeli, ale zapewne stracą je po dokończeniu kolejki.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski31 Aug · 08:27
Źródło: gol24.pl

Przeczytaj również