"Sędziowie są trochę bezkarni". Prezes klubu z Ekstraklasy grzmi po błędach arbitrów. Oczekuje zmian
W ostatniej kolejce Ekstraklasy błędy sędziowskie trudno było zliczyć na palcach obu dłoni. Jeden z prezesów polskiego klubu podkreślił, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia.
Niesłuszna czerwona kartka dla Josue, niesłuszna czerwona kartka dla Michała Nalepy, a to dopiero początek długiej wyliczanki. Zakończona kolejka Ekstraklasy była fatalna w wykonaniu polskich arbitrów, co przełożyło się na wyniki spotkań.
Zdaniem Sławomira Stepmniewskiego pokrzywdzony został też Radomiak Radom. Prezes polskiego klubu przypomniał sytuację z udziałem Raphaela Rossiego. Stopera staranował jedn z rywali i odniósł dość poważne obrażenia.
- Ma złamane żebro, uszkodzone płuco, a sędzia nie wyciągnął w tej sytuacji żadnej kartki.... Przecież to musiało być naprawdę mocne zderzenie - ocenił w programie "Weszłopolscy".
Stempniewski, dawny sędzia i ekspert "Canal+Sport" w tej kwestii, jest zdania, że arbitrzy są obecnie bezkarni. Przykładem może być Damian Sylwestrzak, który wspomnianego Josue wyrzucił z boiska, a w poniedziałek zasiadł przy VAR przy okazji starcia Stali Mielec z Zagłębiem Lubin, gdzie też doszło do poważnych błędów. Sytuację obejrzycie TUTAJ.
- Pełna zgoda, że sędziowie zaczynają być trochę bezkarni. To jest bardzo "niewychowawcze" gdy sędzia nie ponosi konsekwencji za tak wyraźne błędy. Szczególnie gdy jest obsadzany w następnym spotkaniu. Brakuje tu logiki - przyznał.
- Jako prezesi klubów, którym zależy na poziomie sędziowania w Ekstraklasie, powinniśmy pochylić się nad tym problemem. Może nawet wezwać kolegium sędziów na rozmowę, aby poprawić zaistniałą sytuację - podsumował.
Stempniewski kieruje Radomiakiem od 2015 roku. Za jego kadencji klub z Radomia przeszedł drogę z II ligi do Ekstraklasy.