Sędziowie pomogli FC Barcelonie i okradli Real Madryt? "Uważamy, że to był karny" [WIDEO]
W Hiszpanii znów pojawiły się głosy pełne oburzenia dotyczące pracy sędziów i korzystania z systemu VAR. Wszystko po meczach FC Barcelony z Levante i Realu Madryt z Betisem.
Wczoraj "Blaugrana" nie mogła zdobyć gola z akcji przeciwko piłkarzom Levante, ale uzyskała rzut karny, który na bramkę zamienił Lionel Messi. Problem w tym, że tuż przed faulem w polu karnym gospodarzy na ewidentnej pozycji spalonej był Antoine Griezmann, lecz chorągiewka sędziego pozostała przy nodze bocznego arbitra.
Powyższą sytuację zestawia się z wydarzeniem ze spotkania "Los Blancos". Wieczorem odbył się mecz Realu Madryt z Betisem. W nim "Królewscy" mocno naciskali, ale nie zdołali wbić rywalom gola - choć do siatki trafił Eden Hazard, ale znajdował się na pozycji spalonej i trafienie nie zostało uznane.
Kontrowersje wzbudziła sytuacja z końcowych minut spotkania, gdy robiący wślizg Zouhair Feddal zagrał piłkę ręką, ewidentnie zmieniając jej tor ruchu. Mimo burzliwych protestów zawodników Realu Madryt sędzia nie wskazał na wapno.
Po końcowym gwizdku głos w tej sprawie zabrał m.in. Sergio Ramos. Stoper przyznał, że według niego zagranie ręką było klarowne, ale podkreślił też, iż obowiązek interpretacji należy do sędziego.
- Tak, bo byłem w ataku i widziałem, że jest kontakt i dostaje w rękę. Interpretacja należy jednak do arbitrów i to oni decydują - powiedział.
Nieco mniej dyplomatyczny był dyrektor ds. instytucjonalnych Realu Madryt Emilio Butragueño, który stwierdził, że to powinien być karny.
- Jesteśmy zaskoczeni decyzją arbitra. Nastąpiło klarowne przerwanie toru ruchu piłki. Nie wiem, dlaczego VAR raz decyduje tak, a raz inaczej. Uważamy, że to powinien być karny - wyznał w pomeczowej wypowiedzi.
W związku z tym część ekspertów i kibiców w Hiszpanii zwraca uwagę na to, iż sędziowie pomogli FC Barcelonie w uzyskaniu rzutu karnego i pozbawili go Realu Madryt. Warto jednak dodać na koniec, że w meczu Levante - FC Barcelona arbiter nie uznał gościom drugiego gola - na pozycji spalonej znajdował się znów Antoine Griezmann.