"Sędzia odebrał nam więcej niż punkty". Wrze po meczu Ekstraklasy [WIDEO]
W minioną sobotę Lechia Gdańsk przegrała ze Stalą Mielec. Szymon Grabowski uważa, że do porażki beniaminka w dużej mierze przyczynił się Sebastian Krasny.
Lechia znów nie zdołała wygrać meczu Ekstraklasy. Chociaż beniaminek prowadził ze Stalą do przerwy, to napór ze strony gospodarzy okazał się nie do zatrzymania. Skończyło się na 1:2 (1:0).
Uwagę gdańszczan - zarówno kibiców, jaki i sztabu szkoleniowego - zwróciła jednak praca sędziego. Poszło między innymi o uznanie gola dla Stali w 58. minucie.
W trakcie walki o pozycję Piotr Wlazło starł się z Dominikiem Piłą. Zawodnik Lechii został popchnięty i wylądował na murawie. Sebastian Krasny był dobrze ustawiony i całą sytuację miał na widoku, ale faulu nie odgwizdał.
Raptem kilka sekund później Wlazło efektownym strzałem wpakował piłkę do siatki. Wówczas do akcji mógł wkroczyć zespół VAR, ale do tego nie doszło.
Swojego rozczarowania nie krył sam Szymon Grabowski. Szkoleniowiec gdańszczan wprost stwierdził, że jego drużyna została przez arbitrów oszukana.
- Potencjalnie sędzia odebrał nam więcej niż punkty - wypalił trener na konferencji prasowej.
Obecnie Lechia jest 16. w ligowej tabeli. Może jednak zostać wyprzedzona przez Śląsk Wrocław.