Sebastian Mila określił cel reprezentacji Polski na najbliższe mecze. "Z tylu punktów byłbym zadowolony"
Przed reprezentacją Polski trzy spotkania w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. Były kadrowicz, Sebastian Mila, w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że zadowoliłoby go sześć "oczek" w tych meczach.
"Biało-Czerwonych" czekają między innymi wyjazdowe spotkania z Węgrami oraz Anglią. Jedno zwycięstwo na trudnym terenie byłoby więc niezwykle cenne.
- Jako obserwator i były reprezentant byłbym zadowolony z sześciu punktów, siedem byłoby dużym szczęściem. Jeśli zdobylibyśmy dziewięć "oczek", to nawet nie wiem, jak bym miał radość opisać - powiedział Mila.
Były pomocnik uważa, że przeciwko Andorze odpocząć może Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium musi w tym sezonie mierzyć się z ogromnym natężeniem występów.
- Nie miałbym problemów z takim scenariuszem. Mamy trzy mecze w krótkim okresie i całe szczęście, że Andora jest w środku tych spotkań. Starcie z Anglią wydaje się najważniejsze, choć w eliminacjach nie ma meczów nieważnych. Jeśli potknęlibyśmy się z Andorą, to punkty zdobyte na Węgrzech czy w Anglii można wyrzucić na śmietnik - podkreślił.
Milę bardzo ciekawi taktyka, na jaką zdecyduje się Paulo Sousa. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych spotkaniach zagramy trójką obrońców. W przeszłości Polakom nie wychodziło to najlepiej.
- Od jakiegoś czasu już chodziły pogłoski, że będziemy grali trójką obrońców i wahadłowymi. Nie do końca jestem jednak pewny, czy zagramy systemem 1-3-5-2, czy 1-3-4-3. Wiadomo, że wszyscy oczekujemy, iż drużyna będzie w tych ustawieniach funkcjonowała lepiej niż ostatnio, ale ciekawią mnie pojedyncze pomysły, rozwiązania i plany na poszczególnych pozycjach w tych systemach - przyznał.