Samobój Jakuba Kiwiora w hicie! Liverpool ograł Arsenal, londyńczycy bez szans na trofeum [WIDEO]
Arsenal przegrał z Liverpoolem 0:2 (0:0) i odpadł z Pucharu Anglii! O porażce "Kanonierów" przesądziły zła interwencja Jakuba Kiwiora oraz błysk Luisa Diaza.
Początek spotkania toczył się pod wyraźne dyktando Arsenalu, Liverpool został zepchnięty do głębokiej defensywy. W 3. minucie niezłą akcję zmarnował Reiss Nelson, natomiast w 12. wyraźnie pomylił się Martin Odegaard. Reprezentant Norwegii znalazł się w dobrej okazji do oddania strzału, ale huknął jedynie w poprzeczkę. Piłka wróciła na boisku, lecz żaden z zawodników gospodarzy nie był w stanie skierować jej do bramki.
Przed zmianą stron odpowiedzieli "The Reds". Po stronie gości błyszczał przede wszystkim Trent Alexander-Arnold i to właśnie on był najbliżej sukcesu. Niemniej Anglik, operujący dziś głównie w środkowej strefie, trafił tylko w poprzeczkę. Tym samym do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis.
Po zmianie stron znów lepszy, przynajmniej chwilowo, był Arsenal. Bukayo Saka i Kai Havertz mieli jednak wielkie problemy z finalizowaniem akcji, co mogło zemścić się w 54. minucie. Na szczęście dla gospodarzy mylił się też Darwin Nunez, wobec czego wynik na The Emirates pozostawał niezmienny.
Niedługo później Juergen Klopp podjął decyzję o ściągnięciu ospałego Cody'ego Gakpo. Reprezentanta Holandii zastąpił Diogo Jota, co rozruszało ofensywę Liverpoolu. Portugalczyk świetnie uzupełniał się z Luisem Diazem, czego efektem była akcja z 78. minuty. Zmiennik posłał idealną piłkę do skrzydłowego, ale jego kąśliwy strzał zatrzymał Aaron Ramsdale.
Jakby tego było mało, po rzucie rożnym Jota najpierw trafił w poprzeczkę, a następnie kompletnie przestrzelił Nunez. Niemniej Liverpool cały czas naciskał i w końcówce to on narzucił rywalom warunki gry.
Przełamanie impasu nastąpiło w 81. minucie. "The Reds" wywalczyli rzut wolny, a do piłki podszedł Alexander-Arnold. Kapitan przyjezdnych posłał ostrą piłkę w pole karne, a niefortunną interwencję zaliczył Jakub Kiwior. Futbolówka odbiła się od głowy Polaka i zaskoczyła Ramsdale'a. Dzięki temu to Liverpool objął wyczekiwane prowadzenie.
Na trafienie samobójcze w wykonaniu obrońcy, który w niedzielę wyszedł w podstawowym składzie, Arsenal nie zdążył już odpowiedzieć. Chociaż zawodnicy Mikela Artety starali się napierać w końcówce, to dobrze zorganizowana defensywa rywali okazała się niemożliwa do sforsowania. Nie pomogła nawet ofensywna zmiana Kiwiora - w 88. minucie defensora zastąpił Emile Smith-Rowe.
Co więcej, w ostatniej akcji meczu Diaz urwał się rywalom i podwyższył na 2:0 (0:0). Dzięki temu Liverpool awansował do 1/8 finału Pucharu Anglii, zaś Arsenal stracił szansę na tytuł.