Sadlok: Ani przez chwilę nie zwątpiłem w przetrwanie Wisły

Maciej Sadlok udzielił wywiadu Izie Koprowiak w „Przeglądzie Sportowym". Obrońca Wisły jest zadowolony ze sprzedaży klubu.
Maciej Sadlok twierdzi, że w Wiśle Kraków nadchodzą lepsze czasy. Gwarantuje również, że ani przez moment nie chciał odwrócić się od klubu.
- Widzę, jak ten klub jest ważny dla kibiców, dla Krakowa, ile znaczy dla nas. Nie wyobrażam sobie, by Wisła miała wylądować w czwartej lidze. To nie do pomyślenia - powiedział defensor.
- Kiedy otrzymałem ostatni przelew? Dokładnej daty nie podam, ale minęło około pięć miesięcy. Zaległości są duże, bardzo duże. Każdy z nas jednak wierzy, że w końcu je dostaniemy. Nie biorę pod uwagę innej opcji, ani przez chwilę w to nie zwątpiłem - przyznał Maciej Sadlok.
- Jesteśmy zatrudnieni jako firma, musimy płacić podatki, odprowadzać je od wynagrodzeń, których od dawna nie dostajemy. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji... Choć wiem, że dla najbardziej potrzebujących klub znajdzie pieniądze, jeśli będą ich pilnie potrzebowali - dodał w kwestii zarobów piłkarz „Białej Gwiazdy".
Sadlok opowiedział również o reakcji drużyny na wiadomość, że inwestor wycofał się z negocjacji.
- Któryś z chłopaków przeczytał tę informację na Twitterze, szybko się rozniosło po autokarze. Zapadła grobowa cisza. To była trudna godzina, może nawet dwie. Następnego dnia mecz z Wisłą Płock, mieliśmy wyjść na murawę kompletnie nie wiedząc, co dalej - przyznał.
- Dopiero gdy pojawi się oficjalny komunikat, kiedy dostaniemy nasze wynagrodzenia, to poczujemy, że złe czasy się skończyły. Po tylu rozczarowaniach to normalne, że podchodzi się z rezerwą. Trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć na własnej skórze, by naprawdę uwierzyć. Wisła w ostatnim czasie mocno dostawała po tyłku, wydaje się, że wreszcie nadchodzą lepsze czasy - skwitował Maciej Sadlok.