Sa Pinto: Zawsze jestem przygotowany na trudne początki

- Mam swój własny sposób pracy. Jeżeli czuję, że istnieje potrzeba przeprowadzenia dwóch treningów dziennie, nawet dzień po dniu, po prostu to robię. Wszystko zależy od moich spostrzeżeń odnośnie potrzeb zespołu, ponieważ teraz musimy pracować - mówi w wywiadzie dla serwisu legia.com trener Legii, Ricardo Sa Pinto.
- Jestem osobą, która wiele wymaga od siebie samego i pracuje bardzo ciężko, dlatego zawsze jestem przygotowany na trudne początki. Muszę być jednak szczery - po tym, co drużyna osiągnęła w poprzednim sezonie, pomimo trudności zdobywając mistrzostwo oraz Puchar Polski nie myślałem, że sytuacja wokół niej będzie tak trudna. Teraz jednak jestem nastawiony bardzo pozytywnie. To jest już przeszłość, zaczynamy nowy cykl. Każdy z nas jest stuprocentowo zaangażowany, pracujemy bardzo ciężko. Zawsze należy patrzeć tylko i wyłącznie przed siebie - stwierdził.
- Zdaje sobie sprawę, ze moje metody treningowe są inne, dlatego efekty pracy nie przyjdą od razu. Mam swój własny sposób pracy. Jeżeli czuję, że istnieje potrzeba przeprowadzenia dwóch treningów dziennie, nawet dzień po dniu, po prostu to robię. Wszystko zależy od moich spostrzeżeń odnośnie potrzeb zespołu, ponieważ teraz musimy pracować. Zawodnicy muszą zrozumieć, czego ja chcę dla nich. Często trzy czy cztery sesje treningowe w ciągu tygodnia to za mało, aby przekazać wszystkie swoje założenia, dlatego decydujemy się na dodatkowe, aby jeszcze mocniej móc skupić się na pracy indywidualnej, czy z poszczególnymi formacjami - dodał.
- Potrzebujemy więcej czasu, aby poprawić organizację gry. Chciałbym również, aby drużyna funkcjonowała na wysokiej intensywności podczas gry bez piłki, uważnie broniła, szybko odbierała futbolówkę po jej stracie, atakowała rywala pressingiem. Poprawa jakości gry, zmiana tempa podczas meczu, to wszystko wymaga wiele pracy. Z mojego punktu widzenia musimy skupić się na poprawie właśnie tych elementów i dlatego trenujemy tak dużo. Zdaję sobie sprawę, że zawodnicy teraz cierpią i odczuwają trudy treningu jednak zarówno ja, jak i moi podopieczni wiemy, że jest to jedyny sposób na odbudowę zespołu. Nie ma innej możliwości, jeżeli chcemy osiągnąć sukces - podkreślił Sa Pinto.