Rzuty karne rozstrzygnęły derby Madrytu! Emocje nie z tej ziemi w Lidze Mistrzów! [WIDEO]

Rzuty karne rozstrzygnęły derby Madrytu! Emocje nie z tej ziemi w Lidze Mistrzów! [WIDEO]
screen
Real wyrzucił Atletico za burtę Ligi Mistrzów! O tym, która z madryckich drużyn zagra w ćwierćfinale, zadecydował dopiero konkurs rzutów karnych. Decydującą rozgrywkę "Królewscy" wygrali 4:2.
Po pierwszym meczu delikatną przewagę miał Real. "Królewscy" wygrali u siebie 2:1.
Dalsza część tekstu pod wideo
Atletico rozpoczęło w piorunujący sposób. Gospodarze objęli prowadzenie już w 27. sekundzie. Po dośrodkowaniu De Paula z bliska piłkę do bramki wepchnął Gallagher.
Real po stracie gola ruszył do ataku. Goście długo utrzymywali się przy piłce, ale mieli problem, by przebić się przez obronę Atletico. W 20. minucie domagali się rzutu karnego za rękę Simeone, ale Marciniak pozostał niewzruszony. Decyzja o braku "jedenastki" była kontrowersyjna. Komentarze na ten temat znajdziecie TUTAJ.
Piłkarze Simeone próbowali kąsać. W 25. minucie po szybkim ataku kropnął Alvarez, ale Courtois był na posterunku. Nie było to ostatnie słowo Argentyńczyka. Jeszcze raz spróbował w 39. minucie. Znów górą był bramkarz Realu.
Druga połowa zaczęła się od ataku Atletico. Znów w rolach głównych wystąpili Alvarez i Courtois. Napastnik Atletico kropnął z dystansu, ale Belg zdołał sparować piłkę.
Real bił głową w mur. Goście na tle grających z pasją zawodników Atletico wyglądali niemrawo. Groźniej pod bramką Oblaka zrobiło się dopiero w 56. minucie. Rodrygo szukał Bellinghama, ale tego uprzedził jeden z obrońców.
W 60. minucie De Paul dośrodkował w pole karne, do piłki dopadł Lenglet, ale główkował niecelnie. Do gola zabrakło pół metra.
W 68. minucie Real wyprowadził znakomitą kontrę. Pół boiska wbiegł w pole karne, w którym został szarpnięty przez Lengleta. Marciniak nie miał wątpliwości - tym razem wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Vinicius, ale kropnął wysoko nad poprzeczką.
Mecz był temperamentny, ale żadna z drużyn nie zdołała zadać decydującego ciosu. W końcówce świetną okazję zmarnował Correa, który z kilku metrów kropnął nad poprzeczką. Wybrał źle, bo w polu karnym bez krycia był Alvarez...
Konieczna była dogrywka. Na samym początku Atletico wyprowadziło świetną kontrę. W pole karne wpadł Correa, ale znów powinien zagrać lepiej. Jego dośrodkowanie przed bramkę zatrzymał Ruediger. Chwilę później Oblak obronił strzał Diaza.
Na boisku aż buzowało. Częściej z piłką w polu karnym przeciwnika byli gracze Realu. Niewiele tych sytuacji kończyło się jednak strzałami. Swojej okazji nie doczekał się Endrick, który w końcówce dogrywki zmienił Viniciusa.
O wszystkim rozstrzygnęły rzuty karne. W drugiej serii Alvarez trafił do bramki, ale po analizie okazało się, że Argentyńczyk popełnił błąd techniczny. Poślizgnął się i najpierw dotknął piłki jedną nogą, a następnie drugą. Gol w tej sytuacji nie został uznany.
Atletico mogło wyrównać w czwartej serii. Najpierw swojej jedenastki nie wykorzystał Vazquez, ale strzelający po nim Llorente kropnął w poprzeczkę! Po chwili decydujący cios zadał Ruediger. Real w ćwierćfinale!
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiWczoraj · 23:44
Źródło: własne

Przeczytaj również