Rywale Polaków grali w eliminacjach do EURO 2024. Faworyci wywiązali się ze swojej roli [WIDEO]
Reprezentacja Polski dopiero we wtorek rozegra kolejny mecz w eliminacjach do EURO 2024, ale w sobotni wieczór na murawie w komplecie zameldowali się nasi grupowi rywale. Czesi i Albańczycy wywiązali się z roli faworytów, wygrywając swoje spotkania.
Nasi południowi sąsiedzi na razie znajdują się na czele grupy E. Po tym, jak ograli podopiecznych Fernando Santosa, dość niespodziewanie stracili punkty w wyjazdowym starciu z Mołdawią.
W sobotni wieczór Czesi znów grali na wyjeździe - tym razem mierzyli się z Wyspami Owczymi. Byli rzecz jasna uważani za zdecydowanych faworytów w tym starciu.
Tak jak można było się spodziewać, goście od razu ruszyli do ataku. Nie trafili do siatki aż tak szybko, jak w starciu z Polską, ale na gola nie czekali długo. W 15. minucie do siatki trafił Ladislav Krejci.
Po imponującym początku nasi południowi sąsiedzi nieco wyhamowali. Przed przerwą Czesi zadali jednak kolejny cios. Tym razem ładnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Vaclav Cerny.
Tuż po przerwie prowadzenie gości mógł podwyższyć Kuchta, ale fatalnie spudłował. Później Czech miał jeszcze jedną szansę na gola, lecz wówczas na posterunku był Gestsson.
W 75. minucie goście raz jeszcze zmusili bramkarza z Wysp Owczych do kapitulacji. Dublet skompletował Cerny, dając swojej drużynie prowadzenie 3:0 i pieczętując zasłużoną wygraną Czechów.
Jedyną drużyną naszej grupy, która do sobotniego wieczoru pozostała bez punktów, była Albania. Ta drużyna rozegrała jednak wcześniej tylko jeden mecz. W sobotę mierzyła się u siebie z Mołdawią.
Po pierwszej części spotkania mogliśmy mieć nadzieję na niespodziankę. Żadna z drużyn nie zdołała bowiem trafić do siatki. Zdecydowanie najbliżej szczęścia był w 20. minucie Sokol Cikalleshi, który trafił w poprzeczkę.
Albańczycy atakowali i byli zdecydowanie bliżej gola. Jak można było się spodziewać, do ofensywy ruszyli także na początku drugiej połowy. Railean poradził sobie ze strzałem Ramadaniego, ale w 52. minucie musiał skapitulować.
Wówczas precyzyjny strzał z kilkunastu metrów oddał Jasir Asani, dając Albańczykom prowadzenie. Mołdawii trudno było na to odpowiedzieć i poważnie zagrozić bramce gospodarzy.
W 76. minucie stało się jasne, że to Albania wygra ten mecz. Adrian Bajrami dał spokój gospodarzom, zapewniając im wygraną 2:0 i cenne trzy punkty. Albania pokazała, że może się liczyć w grze o awans na EURO 2024. Więcej o obecnej sytuacji w tabeli przeczytacie TUTAJ.