Rumuński sędzia przerwał milczenie. Odniósł się do skandalu z meczu PSG - Basaksehir
Sebastian Coltescu przerwał milczenie. Rumuński sędzia, którego słowa stały się zarzewiem afery przy okazji meczu PSG - Basaksehir, skomentował zarzuty pod swoim adresem.
Coltescu w trakcie komunikacji z prowadzącym mecz Ovidiu Hateganem nazwał Pierre'a Webo, członka sztabu szkoleniowego Basaksehiru, "tym czarnym". Zwrot, którego użył, wstrząsnął członkami tureckiej ekipy. Piłkarze postanowili opuścić boisko. W ich ślady poszli gracze PSG.
Mecz zostanie dokończony w środę wieczorem. Już bez udziału sędziów z Rumunii - zawody poprowadzi nowy zespół sędziowski. W jego skład weszło dwóch Polaków.
UEFA zapowiedziała już postępowanie, w którym przyjrzy się zachowania Coltescu. Jego krótka wypowiedź znalazła się w rumuńskich mediach.
- Nie zamierzam czytać żadnych serwisów informacyjnych przez najbliższe dni. Każdy, kto mnie zna, wie, że nie jestem rasistą. Przynajmniej mam taką nadzieję - stwierdził Coltescu.
Do sprawy odniósł się Ionut Stroe, minister sportu w rządzie Rumunii, który przeprosił Webo i cały Basaksehir w imieniu całego tamtejszego środowiska sportowego.
- Zdecydowanie potępiamy wszelkie wypowiedzi, które mogą zostać uznane za rasistowskie. Mam nadzieję, że unikniemy skandalu dyplomatycznego - stwierdził Stroe.
Kim jest Coltescu? Jakie ma za sobą przejścia? Dowiecie się tego TUTAJ.