Rozbrajająca teoria Puchacza. Dlatego "Lewemu" nie uznali gola [WIDEO]
Robert Lewandowski opuści zgrupowanie reprezentacji Polski z powodu urazu. Tematem numer jeden jest oczywiście nieuznana bramka napastnika. Swoją teorię przedstawił Tymoteusz Puchacz.
W niedzielę FC Barcelona straciła punkty z Realem Sociedad. Podopieczni Hansiego Flicka przegrali po bramce zdobytej przez Sheraldo Beckera. Mimo to utrzymali się oni na szczycie rozgrywek La Liga.
Niewiele brakowało, aby na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. Reprezentant Polski trafił do siatki, lecz jego trafienie nie zostało uznane. Po interwencji systemu VAR dopatrzono się ofsajdu.
Powtórki jasno wskazują jednak na to, że nowoczesna technologia mogła popełnić kuriozalny błąd. W trakcie rysowania linii spalonego pomylono stopę napastnika Barcelony ze stopą Nayefa Aguerda.
Na tym złe wieści dla Lewandowskiego się jednak nie kończą. Z powodu kontuzji pleców, której doznał on w meczu z Realem Sociedad, nie mógł pojawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Pod jego nieobecność teorię w sprawie rzekomego ofsajdu wysnuł Tymoteusz Puchacz.
- Nikt nie wie, że "Lewy" ma potężne haluksy. I to o ten haluks jakby się rozeszło. To chodzi o to, że ten haluks mu wystawał i dlatego nie było gola. Ale też gdyby strzelił już tego gola, to Złotą Piłkę chyba już w grudniu by mu dali - rzucił Puchacz na kanale Łączy nas Piłka.
W trakcie trwającego od poniedziałku zgrupowania reprezentacji Polski rozegrane zostaną dwa mecze. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza zmierzy się w Lidze Narodów z Portugalią oraz Szkocją.
Wspomniany fragment od: [6:50]: