Roy Keane założył się z piłkarzami. "Straciłem przez to szatnię"
Po przejściu na piłkarską emeryturę Roy Keane został trenerem Sunderlandu. Podczas jednego z obozów przygotowawczych Irlandczyk zaoferował piłkarzom zakład, za który zgarnął 800 funtów.
Roy Keane to jedna z legend Manchesteru United. Nieustępliwy pomocnik rozegrał dla angielskiego zespołu 447 spotkań, zdobył 51 bramek i dołożył 39 asyst. Na Old Trafford Irlandczyk spędził 13 lat.
Po opuszczeniu szeregów byłego mistrza Anglii słynny piłkarz zanotował jeszcze krótki epizod w barwach Celticu. W połowie 2006 roku przeszedł on z kolei na sportową emeryturę. Kilka miesięcy później rozpoczął zaś karierę w roli trenera. Jego pierwszym pracodawcą był Sunderland.
Dwuletnia przygoda w tym klubie okazała się dla Keane’a bardzo udana. W swoim premierowym sezonie wywalczył ze swoim zespołem awans do Premier League. W kolejnych miesiącach było już tylko gorzej. Po konflikcie z udziałowcami Sunderlandu irlandzki trener stracił pracę.
W podcaście Stick to Football, który prowadzi Garry Neville, Roy Keane opowiedział o szczegółach pracy w Sunderlandzie. Irlandczyk przywołał historię o zakładzie, który zaoferował piłkarzom.
Podczas sparingu rozgrywanego w Algarve ówczesny bramkarz Sunderlandu, Craig Gordon, popełnił błąd i nie obronił wykonywanego z około 40 metrów rzutu wolnego. W trakcie kolejnego treningu Keane był przekonany, że zatrzymanie takiego strzału nie stanowi problemu.
Legenda Manchesteru United zaoferowała piłkarzom zakład. Irlandczyk rzucił, że za każdą bramkę z 40 metrów zapłaci on podopiecznym tysiąc funtów. Jeśli dany zawodnik nie trafi do siatki, przekaże trenerowi 100 funtów. Udział w tym wyzwaniu wzięło ośmiu graczy.
- Jutro stanę na bramce. Ktoś chce wykonać przeciwko mnie rzut wolny? Jeśli któryś z was zdobędzie bramkę, dam wam tysiąc funtów - przywołał Keane swoje słowa sprzed kilkunastu lat.
- Zarobiłem 800-900 funtów, ale prawdopodobnie straciłem szatnię - podsumował były zawodnik Manchesteru United.
Jak przyznał Irlandczyk, jego podopieczni uderzali na bramkę po kilka razy. Tylko części z nich zdołało umieścić piłkę w siatce. Mimo to słynny pomocnik zarobił na tym wyzwaniu blisko tysiąc funtów.