Roger Guerreiro szczerze o pracy dla Ubera. "Trzeba było zarabiać. To nie było dla mnie poniżające"
Roger Guerreiro przeszedł do historii jako strzelec pierwszego gola dla reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy. Były piłkarz Legii po zakończeniu kariery pracował jako... kierowca Ubera.
Guerreiro trafił do Polski pod koniec 2005 roku. W Legii grał tak dobrze, że Leo Beenhakker przed EURO 2008 uparł się, by mieć go w swojej reprezentacji. Formalności załatwiono na kilka tygodni przed startem turnieju, na którym brazylijski piłkarz strzelił dla biało-czerwonych gola w meczu z Austrią. Było to jedyne trafienie naszej drużyny na tamtych mistrzostwach.
Związki Guerreiro z Polską wygasły dość szybko. Z Legii odszedł już latem 2009 roku. Ostatnie mecze w kadrze rozegrał dwa lata później. Ostatecznie jego dorobek w biało-czerwonych barwach to 25 występów i cztery gole.
Guerreiro po wyjeździe z Polski trafił do AEK Ateny, w którym spędził cztery lata. Później wrócił do ojczyzny. Z przerwą na krótki pobyt w Arisie Limassol grał w niej aż do 2017 roku.
- Wtedy piłka zakończyła moją karierę. Dokładnie w tej kolejności, bo to nie ja zdecydowałem o końcu. Ostatnie cztery-pięć klubów, w których grałem w Brazylii, nie płaciło mi. Wtedy faktycznie usiadłem ze swoimi myślami sam na sam i zastanawiałem się, co dalej. Trzeba było zarabiać, miałem przecież swój dom, rodzinę, za którą jestem odpowiedzialny. Wsiadłem do samochodu i postanowiłem pracować dla Ubera - stwierdził Guerreiro w rozmowie z Onetem.
Brazylijczyk przyznał, że praca w roli taksówkarza była krótkim epizodem w jego życiu. Nie ma żadnych oporów, by o nim opowiadać.
- To trwało trzy-cztery miesiące, lubiłem to, traktowałem jako bardzo ciekawe doświadczenie, ale nie robiłem tego tylko dla zabicia czasu. Jednocześnie tworzyłem swoją szkółkę piłkarską, więc był potrzebny każdy grosz. W momencie, gdy powstała, przestałem wozić ludzi. Nie mam żadnego problemu z opowiadaniem o tym fragmencie mojego życia, w żaden sposób nie czuję, by był dla mnie poniżający - przyznał Guerreiro.