Rodzina Matty'ego Casha: Czujemy wielką dumę! Nie możemy doczekać się pierwszego meczu
Matty Cash zostanie powołany na listopadowe mecze eliminacji mistrzostw świata po tym, jak jego obywatelstwo zostało potwierdzone przez polskie władze. W rodzinie Cashów, z którą mieliśmy okazję porozmawiać, panuje ogromna ekscytacja: - Na pewno wybierzemy się na pierwszy mecz. To dla nas wszystkich wielka chwila - mówi mama Barbara
Rodzina Cashów towarzyszyła Matty'emu podczas sobotniego spotkania w Ambasadzie RP w Londynie organizowanego przez PZPN z młodymi polskimi (lub mającymi polskie korzenie) zawodnikami grającymi na Wyspach Brytyjskich.
Oprócz piłkarza Aston Villi do Londynu przyjechali jego rodzice, Barbara i Stuart, oraz jego ciocia Teresa i wujek Tony.
W sobotę spotkanie w Ambasadzie, we wtorek polski paszport. Sprawa potwierdzenia obywatelstwa potoczyła się w ostatnich tygodniach bardzo szybko. Zapytaliśmy więc bliskich zawodnika, jak oni czują się z faktem, że za kilkanaście dni Matty Cash najprawdopodobniej założy koszulkę z orłem na piersi.
- Ekscytacja to nie jest właściwe słowo. Myślę, że to poziom wyżej. Trudno nam teraz opisać ten stan, ale na pewno jesteśmy dumni, stoimy po stronie Matty'ego i nie możemy doczekać się, co przyniesie najbliższa przyszłość - mówi nam Stuart Cash, który sam w przeszłości był piłkarzem i członkiem sztabów szkoleniowych kilku angielskich drużyn. Widać, że ojciec panuje nad sytuacją, która wywołała w Polsce ogromne zainteresowanie.
Pierwsze sygnały o tym, że Cash może rozważać grę w reprezentacji Polski pojawiły się w 2019 roku, ale wtedy zostały szybko zduszone w zarodku. Aż do teraz piłkarz nie skompletował dokumentów, które były potrzebne do wyrobienia mu paszportu. To wszystko ma jednak za sobą. Obecnie czeka jedynie na powołanie od Paulo Sousy, który też miał swój udział w procesie. Gdyby nie prośba Portugalczyka o interwencję u polskiej administracji, Cash nie otrzymałby paszportu przed listopadowymi meczami.
- Długo rozmawialiśmy o tej sytuacji. Pierwszy temat gry dla Polski pojawił się w czasach Nottingham Forest, ale wtedy były to bardziej rozważania, bo Matty musiał skupić się na swojej karierze. Nie był wtedy jeszcze na takim poziomie, aby otrzymać powołanie. Temat wrócił jakieś pół roku temu, gdy trafił do Premier League i radził w niej sobie coraz lepiej. Siadaliśmy przy stole i mówiliśmy o tym coraz więcej. Każdy w rodzinie mógł zabrać głos, co o tym sądzi. Właściwie nie było żadnego sprzeciwu. Jednogłośnie uznaliśmy, żeby zacząć czynić poważniejsze kroki - tłumaczy tata.
Czy Stuart Cash ma problem, że jego syn będzie reprezentował inny kraj? Ojciec Matty'ego jest Anglikiem, mama urodzoną na Wyspach Polką - z rodziny Tomaszewska. Jej rodzice, Janina i Ryszard, emigrowali podczas II wojny światowej.
- Absolutnie mi to nie przeszkadza. Jestem z niego dumny. Zawsze, gdy nasze dzieci osiągają jakąś wielką rzecz, jestem szczęśliwy i teraz nie może być inaczej. Stoję po jego stronie i jestem tu po to, aby go wspierać oraz chronić.
Barbara: - Jestem zestresowana i podekscytowana. Na pewno wybierzemy się na jego pierwszy mecz do Polski. Nie może być inaczej. Sama nie wiem, jak wytrzymam ten czas. Na pewno będzie on wypełniony wieloma wzruszeniami.
Teresa: - Jesteśmy z niego dumni. Już osiągnął tak wiele. Zawsze trzymamy za niego kciuki, nie ważne co robi. A w takim momencie jego dziadek Ryszard, którego nie ma już z nami, z pewnością patrzy na niego z góry i jest dumny, że jego wnuk będzie reprezentował Polskę.
Barbara: - Stadion w Warszawie jest imponujący. Atmosfera na nim jest wspaniała. Dla rodziny to jak nowy rozdział. Matty jest bardzo związany ze swoimi bliskimi. Mocno przeżywa tę sytuację, bo jest wokół niej ogromne zainteresowanie. Ale jego determinacja przez cały proces była duża.
Matty po raz pierwszy mocniej otworzył się na temat swojej gry dla Polski podczas spotkania w Londynie. W wywiadzie dla nas przyznał, że uczy się polskiego hymnu i chciałby go zaśpiewać podczas swojego pierwszego występu.
Wcześniej, kiedy jeszcze nie był pewien czy tak szybko otrzyma polski paszport, starał się nie składać żadnych deklaracji.
- Powtarzałem mu, aby był ostrożny przy tym co mówi. Gdy udzielał krótkiego wywiadu dla Canal Plus, nie byliśmy jeszcze pewni, jak potoczą się sprawy. Klub też prosił, aby wypowiadał się dyplomatycznie, zbytnio nie ekscytował i nie wchodził głęboko w temat. Lepiej było się skupić na piłce. Ostatecznie to jego umiejętności będą przemawiać w reprezentacji Polski - twierdzi ojciec.
- Jestem przekonany, że wszyscy go pokochacie. To wspaniały dzieciak. Ma wiecznie uśmiech na twarzy. Nie stwarza żadnych problemów. Czuje wielką odpowiedzialność i chęć gry dla reprezentacji. Ale to przede też bardzo dobry piłkarz. Będzie w stu procentach zaangażowany - uważa Stuart Cash.