Robin van Persie o kulisach odejścia z Arsenalu. "Powiedziałem prezesowi: 'G***o mnie obchodzą te liczby'"
Robin van Persie opowiedział o swoim odejściu z Arsenalu. - Ja po prostu chciałem wygrywać - tłumaczy się Holender.
Van Persie trafił do Arsenalu w 2004 roku. Po ośmiu latach stwierdził, że pora coś zmienić w swojej karierze.
- Nie czułem, że możemy rywalizować na odpowiednim poziomie. Pewnego dnia Peter Hill-Wood, prezes Arsenalu, pokazywał mi, jak zdrowy jest klub. Dał mi nawet wgląd do konta. Powiedziałem mu: "G***o mnie obchodzą te liczby. Chcę wygrać Premier League" - wspomina van Persie.
Holender zamierzał sprawdzić się poza Premier League. O dziwo władze Arsenalu nie chciały zgodzić się na jego przejście do Serie A.
- Uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeśli wyjadę z Anglii. Praktycznie miałem już porozumienie z Juventusem, ale prezes Arsenalu nie chciał mnie tam puścić. Powiedziałem mu wtedy, że moje dwie pozostałe opcje to Manchester United i Manchester City, więc podejmuje taką decyzję na własne ryzyko - stwierdził Holender.
- Moje przejście z Arsenalu do Manchesteru United wciąż jest delikatnym tematem na Wyspach. Ale ja po prostu chciałem wygrywać. Musiałem podjąć ryzyko, by to robić - dodał van Persie.
Niedawno o przejściu holenderskiego napastnika z Arsenalu do Manchesteru United mówił Arsene Wenger. Francuz twierdzi, że w 2012 roku o van Persiego zabiegały "wszystkie wielkie kluby".
- Ostatecznie sprzedałem go do Manchesteru United. Kibice byli na mnie wściekli. Udało mi się wynegocjować jego odejście za 24 mln funtów. W tamtym czasie to była ogromna kwota jak na zawodnika mającego rok do końca umowy - przyznał Francuz.