"Robert Lewandowski zostawił zespół, a trener się na to zgodził lub to z nim ustalił. Popełniono błąd"
Trwa medialna dyskusja na temat nieobecności Roberta Lewandowskiego w meczu z Węgrami. - Jest mi niezmiernie przykro, bo to piłkarz, który wielokrotnie mówi nam o tym, jak ważna jest dla niego reprezentacja - ocenił Marcin Feddek, dziennikarz "Polsatu Sport".
"Lewego" zabrakło w starciu z "Madziarami" i w efekcie reprezentacja Polski przegrała 1:2. Ta porażka jest tym bardziej bolesna, gdyż "Biało-Czerwoni" na własne życzenie stracili rozstawienie podczas losowanie par barażowych.
W ogniu krytyki znalazł się Paulo Sousa, jednak wiele wskazuje na to, że cześć winy ponosi także Robert Lewandowski. Według ostatnich ustaleń to napastnik wyszedł z pomysłem, by opuścić starcie z Węgrami.
Marcin Feddek w mocnych słowach odniósł się do zaistniałej sytuacji. Dziennikarze przed kamerami "Polsatu Sport" przyznał, że "Lewy" tak naprawę zostawił drużynę, której jest kapitanem.
- Muszę przede wszystkim powiedzieć, że jest mi niezmiernie przykro, bo to piłkarz, który wielokrotnie mówi nam o tym, jak ważna jest dla niego reprezentacja, jak ważne jest dla niego bycie kapitanem i bicie własnych rekordów. Ja bardzo doceniam Roberta za to, co robi i za to jakim jest piłkarzem, natomiast jest mi z tym źle, że w tym meczu nie zagrał i nie pomógł kolegom, że tak naprawdę wypisał się z tego meczu po spotkaniu wyjazdowym z Andorą - przyznał dziennikarz.
- Robert zostawił zespół, a trener się na to zgodził lub to z nim ustalił. Moim zdaniem popełniono błąd. Najbardziej żal mi faktu, że przed meczem i po meczu tez nie można było z Robertem porozmawiać. Wiemy ile, jego słowa ważą, ile kibic by się dowiedział, gdyby Robert sam wyjaśnił do kamery tą swoją decyzję i dlaczego w tym meczu nie zagrał. Może byśmy patrzyli na tę sprawę troszeczkę inaczej, mniej emocjonalnie - dodał.
- To jest zgrupowanie reprezentacji Polski, której jest kapitanem i najlepszym piłkarzem. Obecność tego piłkarza dużo daje pozostałym zawodnikom kiedy jest z nimi cały czas. Mogą z niego cały czas korzystać, będąc z nim w hotelu, na treningu. Mogą słuchać jego podpowiedzi i rad. On opuszcza zgrupowanie, dojeżdża na trening i mecz, siada na ławce, ale nie może wejść, bo się sam z tego meczu wypisał - zakończył.