Robak ostro o Bjelicy: Nie miałem poparcia u trenera. Blokował moje szanse na króla strzelców

Marcin Robak rozważa odejście z Lecha Poznań. Doświadczony napastnik narzeka na współpracę z Nenadem Bjelicą. - Nie miałem u niego poparcia - mówi król strzelców minionego sezonu Ekstraklasy.
Robak słabo rozpoczął rozgrywki, ale z czasem - tak jak cały Lech - zaczął się rozkręcać. W Ekstraklasie strzelił osiemnaście goli. To bardzo dobry wynik, gdy weźmie się pod uwagę, że wiele meczów rozpoczynał na ławce rezerwowych. Bjelica często rotował napastnikami - w wielu meczach w pierwszym składzie grał Dawid Kownacki.
Brak zaufania ze strony szkoleniowca dotknął Robaka zwłaszcza w końcówce sezonu, gdy rywalizował o koronę króla strzelców. Ostatecznie musiał podzielić się tytułem z Marco Paixao z Lechii.
- Nie ukrywam, że sądziłem, iż otrzymam pomoc. I otrzymałem, ale tylko od drużyny. Trener właściwie blokował to, abym zdobył koronę - mówi Robak w rozmowie ze Sport.pl.
- On jest trenerem, decyduje o wielu kwestiach, ale kilka decyzji było po prostu dziwnych. Nie kryję, że mnie irytowały - dodaje napastnik Lecha.
Punkt kulminacyjny nieporozumień między Robakiem a Bjelicą można było zobaczyć w telewizji. Gdy Chorwat zdjął swojego najlepszego strzelca w meczu z Jagiellonią, ten ruszył do niego z pretensjami. "Raz, jeden mecz cały zagrać. Jeden mecz cały, kur…" - krzyczał. O braku współpracy z trenerem mówił też podczas Gali Ekstraklasy.
Na razie przyszłość Robaka stoi pod znakiem zapytania. Piłkarz nie ukrywa, że myśli o odejściu z Lecha.
- Jeśli tak to ma wyglądać, to chyba bez sensu. Nie miałem poparcia u trenera, więc może czas poszukać innych rozwiązań? - zastanawia się Robak.