Riise wspomina bójkę z Bellamym: Mógł zakończyć moją karierę kijem golfowym

Riise wspomina bójkę z Bellamym: Mógł zakończyć moją karierę kijem golfowym
Jarle Vines / wikicommons
John Arne Riise opowiedział o incydencie jaki miał miejsce przed meczem Liverpoolu z Barceloną w 2007 roku. Norweg pobił się w hotelu z klubowym kolegą, Craigem Bellamym. Przyznaje, że bójka omal nie zakończyła się tragicznie. 
Wypowiedź byłego piłkarza „The Reds" została przytoczona przez portal „Goal.com". Można ją przeczytać w wydanej niedawno biografii piłkarza. Norweg opowiedział, jak przed meczem z FC Barceloną pokłócił się w jednym z pubów ze swoim klubowym kolegą, po czym wrócił do hotelu. Craig Bellamy udał się tam później i zaatakował śpiącego Riise kijem golfowym. 
Dalsza część tekstu pod wideo
- Na naszym stole pojawił się mikrofon, a Bellamy krzyknął „Riise będzie śpiewał!". Wściekłem się i podszedłem do niego. „Niczego nie będę śpiewać. Zamknij mordę albo cię rozwalę" - powiedziałem. On odkrzyknął „Zabiję cię ty rudy sku**ielu" - pisze John Arne Riise.
- Bellamy w końcu się zamknął, a ja pojechałem do hotelu z Samim Hyypią. Miałem pokój z Danielem Aggerem, ale on chciał jeszcze zostać, więc obiecałem, że zostawię otwarte drzwi. Kiedy się obudziłem, myślałem, że to właśnie Agger wrócił do pokoju. Ale to był Bellamy. Stał nade mną z kijem golfowym w rękach. Craig wziął zamach i chciał uderzyć mnie w nogi. Kij był metalowy. Gdyby trafił, mógłby zakończyć moją karierę - dodał Norweg. 
- Wyskoczyłem z łóżka, zdjąłem prześcieradło i trzymałem je przed sobą, jakbym był jakimś na wpół przytomnym matadorem, a Bellamy darł się „Nikt nie będzie mnie poniżał przed chłopakami. Nie obchodzi mnie, że pójdę do więzienia! Moje dzieci mają dość pieniędzy na szkołę i na wszystko. Nie obchodzi mnie to!" Podniósł kij i znów się zamachnął. Tym razem trafił z całą siłą w moje biodro. Byłem tak napompowany adrenaliną, że nie odczuwałem bólu, ale uderzył mnie mocno. To było żelazo - opowiadał dalej były piłkarz.
- Następny cios uderzył mnie w udo, próbowałem podnieść prześcieradło, ale on nadal uderzał, mógł mnie poważnie zranić, a jednocześnie wiedziałem, że mogę go pokonać w walce, gdybym tego chciał. Byłem większy i silniejszy - przyznał.
- Następnego dnia kilku chłopaków z tego chichotało. Było mi przykro. To mogło się naprawdę źle skończyć. Z szacunku dla klubu i Beniteza, nie ciągnąłem dalej tego problemu - skwitował.
Craig Bellamy został ukarany grzywną w wysokości 80 tysięcy funtów. Mecz z Barceloną, który odbył się następnego dnia został wygrany przez Liverpool wynikiem 2:1. Bramki dla „The Reds" strzelali... John Arne Riise i Craig Bellamy.
Redakcja meczyki.pl
Łukasz Karyniewski28 Dec 2018 · 17:17
Źródło: Goal.com

Przeczytaj również