Ricardo Sa Pinto wpadł w furię. Były trener Legii wziął udział w szamotaninie. To nie pierwszy raz [WIDEO]
Ricardo Sa Pinto nie daje o sobie zapomnieć. Charyzmatyczny portugalski trener po raz kolejny był uczestnikiem szamotaniny, przez co sędzia postanowił odesłać go na trybuny.
Były szkoleniowiec Legii Warszawa nie potrafi w ostatnich latach zagrzać miejsca w żadnym klubie. W czerwcu został trenerem APOEL-u Nikozja. Wliczając pobyt w zespole "Wojskowych", to już jego siódma drużyna w ciągu ostatnich pięciu lat.
Już po kilku miesiącach Portugalczyk stał się bohaterem skandalu. W przerwie sobotniego meczu ligi cypryjskiej, w którym APOEL grał na wyjeździe z Anorthosisem Famagusta, 50-latek starł się z członkami sztabu szkoleniowego przeciwnika i został odesłany na trybuny przez arbitra głównego.
Na pomeczowej konferencji Sa Pinto stwierdził, że zamieszanie było spowodowane zachowaniem szkoleniowca Anorthosisu, który domagał się u rozjemcy czerwonej kartki dla Portugalczyka. 50-latek nazwał go w odpowiedzi "małym trenerem".
W maju o portugalskim menedżerze było głośno ze względu na jego zachowanie w końcówce finału Pucharu Iranu, w którym jego klub, Esteghlal FC, przegrał z Persepolis FC 1:2. Sa Pinto został ukarany czerwoną kartką za zwyzywanie sędziego głównego, kłótnię z arbitrem technicznym oraz obrażanie fanów rywali, w stronę których na koniec rzucił plastikową butelką.
W poprzednich latach Ricardo Sa Pinto również słynął z podobnych zachowań. Jest znany z regularnych niewybrednych komentarzy w stronę rozjemców. W trakcie pobytu w Iranie potrafił też wdawać się w przepychanki z... własnymi piłkarzami i sztabem szkoleniowym.
W spotkaniu Anorthosisu Famagusta i APOEL-u Nikozja ostatecznie padł remis 1:1. Po pięciu kolejkach gospodarze znajdują się na szczycie tabeli ligi cypryjskiej, z kolei goście zajmują 10. miejsce i mają do rozegrania zaległy mecz.
W ostatni weekend rozgrywki zostały wznowione po kilku dniach przerwy spowodowanej strajkiem sędziów. Arbitrzy bali się wrócić do pracy po ataku bombowym na samochód matki jednego z rozjemców. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.