Reprezentant Polski szczerze o swoich problemach zdrowotnych: Chodziła myśl, że mogę już nie wrócić na boisko
Przemysław Płacheta udzielił wywiadu portalowi "Onet". Zawodnik Norwich City opowiedział o swoich problemach zdrowotnych.
W pierwszych miesiącach tego sezonu Płacheta nie pojawił się na boisku w spotkaniach "Kanarków". Było to związane z wynikami badań 23-latka.
- Bardzo ciężko znosiłem koronawirusa. Po raz pierwszy w życiu byłem w tak złym stanie. Czułem się fatalnie i to pomimo tego, że byłem zaszczepiony. Infekcja zaatakowała 10 piłkarzy Norwich, ale tylko mi wyszły złe wyniki badań po chorobie. Okazało się, że jeden z parametrów serca nie jest w porządku - ujawnił Płacheta na łamach portalu "Onet".
- Jeszcze raz pobrali mi krew i wyniki wyszły jeszcze gorsze. Lekarz od razu zakazał mi treningów. Myślałem, że po prostu muszę trochę więcej odpocząć po chorobie. Tylko że jak trwało to tydzień, dwa, to zacząłem się zastanawiać, że coś tu nie gra. Trafiłem na badania do szpitala w Norwich, a potem do specjalisty w Londynie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że wyniki sobie zaprzeczały - kontynuował reprezentant Polski.
Dopiero w grudniu Płacheta wrócił do pierwszego składu Norwich. Były zawodnik Śląska Wrocław przyznał jednak, że w pewnym momencie bał się o dalsze losy swoje kariery.
- Gdzieś tam po głowie chodziła myśl, że mogę już nie wrócić na boisko. Zwłaszcza gdy lekarz powiedział mi, że nie wie, ile to może trwać. Stwierdził, że muszą mnie gruntownie przebadać, żeby to ocenić. Przeszedłem chyba wszystkie możliwe badania, żeby lekarz mógł poprawnie ocenić mój stan zdrowia - dodał Płacheta.
W tym sezonie skrzydłowy wystąpił w siedmiu meczach Norwich. Tyle samo spotkań 23-latek uzbierał w seniorskiej reprezentacji Polski.