Reprezentant Polski oddala się od Premier League. Beniaminek postawił na innego piłkarza
W trakcie letniego okienka transferowego priorytetem Burnley było sprowadzenie nowego bramkarza. Na liście życzeń beniaminka Premier League długo znajdowało się nazwisko polskiego zawodnika, ale wygląda na to, że do przeprowadzki nie dojdzie.
W minionym sezonie Burnley w spektakularnym stylu awansowało do Premier League. Ekipa Vincenta Kompany'ego zdobyła 101 punktów i miała 10 "oczek" zaliczki nad drugim Sheffield United. Wszyscy mieli jednak świadomość, że "The Clarets" czekają duże wyzwania.
Jednym z nich jest uzupełnienie kadry, którą dysponuje belgijski szkoleniowiec. Część zawodników była bowiem jedynie wypożyczona i nie udało się ich wykupić z macierzystych klubów. W gronie tym znajduje się między innymi pierwszy bramkarz, czyli Arijanet Muric z Manchesteru City.
Beniaminek szybko skonstruował listę zawodników gotowych do zastąpienia 24-latka i znalazło się na niej nazwisko Kamila Grabary, o czym pisaliśmy TUTAJ. Teraz jednak wygląda na to, że do prognozowanej przeprowadzki nie dojdzie.
Według dziennikarza Jacka Gaughana Burnley finalizuje transfer Jamesa Trafforda. To zawodnik związany z... Manchesterem City. 20-latek ostatnio grał na wypożyczeniu w League One i zebrał rewelacyjne recenzje.
Młody bramkarz reprezentował Bolton i okazał się kluczową postacią dla zasłużonej drużyny. W 45 meczach zachował aż 22 czyste konta. Tym samym kwota sprzedaży będzie zaskakująco wysoka.
Według najnowszych informacji "The Citizens" zainkasują 15 milionów funtów. Do tego należy liczyć 4 miliony funtów zawarte w bonusach, 20% przychodu z tytułu kolejnego transferu oraz, prawdopodobnie, opcję wykupienia zawodnika z Burnley.
Należy przy tym podkreślić, że chociaż przenosiny Grabary na Turf Moor wyglądają na storpedowane, to reprezentant Polski cieszy się jeszcze zainteresowaniem ze strony Interu oraz Fiorentiny. Według Mateusza Borka przedstawiciel FC Kopenhagi może kosztować około 10 milionów euro.