Reprezentant Brazylii obrabowany. Drugi raz w tym roku
Joelinton po raz kolejny padł ofiarą złodziei. Reprezentant Brazylii wystosował poruszający komunikat.
Joelinton nie może zaznać spokoju. W styczniu skrzydłowy Newcastle United został okradziony, gdy oglądał z perspektywy trybun poczynania swoich kolegów w starciu z Manchesterem City.
Tym razem przestępcy zaskoczyli 28-latka, gdy przebywał na mieście wraz z rodziną. Po powrocie do domu zastał puste półki i porozrzucane przedmioty. Teraz trwa szacowanie strat.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych gracz zaapelował do złoczyńców. Z jednej strony nie zabrakło śmiechu przez łzy, z drugiej - uwypuklenia, że jego rodzina czuje się zagrożona!
- Znów włamano się do naszego domu. Dla tych, którzy jeszcze to rozważają: nie ma tu już nic cennego. Najbardziej zależy nam na bezpieczeństwie naszej rodziny i dorastaniu naszych dzieci bez strachu - poinformował Joelinton.
- Mamy nadzieję na społeczność, w której nasze dzieci i dzieci wszystkich ludzi czują się bezpiecznie. Prosimy, aby nasz dom był szanowany jako bezpieczna przestrzeń dla naszej rodziny. Chcemy po prostu żyć w spokoju - rzekł.
Bezsilność piłkarza jest zrozumiała również dlatego, że kryminalistów po raz kolejny nie udało się złapać. Podobnie jak w styczniu, tym razem bandyci także zdołali uciec z miejsca zdarzenia.
Joelinton przywdziewa trykot Newcastle United od ponad pięciu lat. W zeszłym roku doczekał się pierwszego powołania do kadry "Canarinhos". Jak dotychczas rozegrał dla niej pięć meczów.