Reprezentanci Ekwadoru dla Meczyków: Marzenia się spełniają! Chcieliśmy uciszyć spekulacje
Ekwador pokonał Katar 2:0 w meczu otwarcia mistrzostw świata. Po ostatnim gwizdku porozmawialiśmy z kilkoma zawodnikami drużyny, która jako pierwsza na tym mundialu zdobyła trzy punkty.
Aplikując o wstęp na mecze mistrzostw świata można też wnioskować o wstęp na pomeczowe konferencje prasowe albo do tzw. mixed zone, czyli strefy wywiadów. Wybraliśmy to drugie i po spotkaniu Katar - Ekwador (0:2) udało nam się porozmawiać z trzema reprezentantami Ekwadoru.
Nie w formie wideo, bo w systemie FIFA jesteśmy zarejestrowani jako przedstawiciele prasy pisanej i pracujący na miejscu oficerowie prasowi bardzo pilnują, by nie nagrywać rozmów wideo, a korzystać wyłącznie z dyktafonu. Ale zawsze. Oto krótkie przemyślenia pierwszych zwycięzców tego mundialu.
Pervis Estupinan (obrońca, 24 lata):
- Długo przygotowaliśmy się do tego meczu i dzisiaj na boisku było widać całą pracę, jako włożyliśmy w te przygotowania. Jestem szczęśliwy i dumny z naszej drużyny i dziękuje za wsparcie wszystkim Ekwadorczykom.
- Enner Valencia? Wiemy, że mamy fenomenalnego kapitana, który zawsze walczy o zwycięstwo i chce być coraz lepszy.
- Byron Castillo? Zagrać dla niego jak najlepiej to była z naszych głównych motywacji. Wiedzieliśmy, jak bardzo chciał tu być, jak cierpi, że nie może być z nami z powodów pozasportowych. A my mamy zespół złożony z dobrych ludzi i gramy na tych mistrzostwach również dla niego.
Romario Ibarra (pomocnik, 28 lat):
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak zagrał nasz kapitan, Enner Valencia. Nigdy ekwadorski piłkarz nie zaczął tak dobrze turnieju, od dwóch goli. Wywalczył też karnego. Dobra robota.
- Na drugą połowę chcieliśmy wyjść z tą samą mocą, z tą samą intensywnością. Szukaliśmy kolejnych goli i mieliśmy swoje okazji, ale brakowało nam wykończenia. Na koniec liczą się zwycięstwa, a my mamy trzy punkty i kroczek po kroczku zmierzamy do kolejnego rywala.
- Rok temu nie powiedziałbym, że przede mną najlepsze miesiące w karierze. Mistrzostwo Meksyku z Pachucą, a teraz występ w pierwszym składzie w meczu otwarcia mundialu. Marzenia się spełniają. Dziękujemy też za wsparcie kibicom - tym na stadionie, ale i tym przed telewizorami. Czuliśmy ich wsparcie.
Jhegson Mendez (pomocnik, 25 lat):
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To było dla nas ważne, by zacząć od zwycięstwa i uciszyć te spekulacje o sprzedanym meczu. Jako dziecko marzysz o występie na mistrzostwach świata. Chcieliśmy pokazać całemu światu naszą siłę, że jesteśmy w dobrym momencie i że zaczniemy mocno ten turniej. A teraz chcemy kontynuować i wygrać również z Holandią.
- Nasz dzisiejszy wysiłek i tę wygraną dedykujemy Byronowi Castillo, który nie znalazł się w kadrze na mundial. To nasz brat.
Korespondencja z Kataru, Radosław Przybysz