Renomowany klub był zainteresowany Bartoszem Bereszyńskim. "Prowadzono bardzo wstępne rozmowy"

29-latek czuje się dobrze w klubie z Genui. Niedawno złożył podpis pod nowym kontraktem, który będzie obowiązywał do 2025 roku.

- Na temat nowej umowy rozmawialiśmy od dłuższego czasu. Od kilku, jeśli nie od kilkunastu miesięcy. Miałem swoje warunki i skoro przekonałem władze, żeby je zaakceptowały, przedłużyliśmy kontrakt. To zabezpieczenie przyszłości mojej rodziny i mojej, co w dzisiejszych czasach, kiedy zupełnie nie wiadomo, co się za chwilę wydarzy, jest bardzo ważne. Daje nam spokój - przyznał Bereszyński na łamach "Przeglądu Sportowego".

Obrońca do niedawna był łączony z przenosinami do bardziej renomowanego klubu. Włoscy dziennikarze przymierzali "Beresia" do AS Romy.

- Faktycznie, znalazłem się w gronie dwóch, trzech zawodników, którymi "Giallorossi" byli zainteresowani. Były prowadzone bardzo wstępne rozmowy, ale by transfer doszedł do skutku, musi się zgrać wiele czynników. W moim przypadku mogło zaważyć, że nie było mowy o wypożyczeniu, jedyną opcją był transfer definitywny, jeśli pojawiłaby się oferta gwarantująca Sampdorii określone pieniądze - ujawnił Bereszyński.

- Przy czym zimowe okno jest specyficzne, kluby skupiają się na łataniu dziur, to nie jest optymalny moment do zmian. Nie mam pojęcia jak często się kontaktowano, bo moi menedżerowie wiedzą, co by mnie zadowoliło i nie muszą wszystkiego ze mną konsultować. Na pewno rozmawiano, ale nie doszło do nie wiadomo jakich konkretów - dodał.

Aktualnie Sampdoria zajmuje 15. miejsce w tabeli Serie A. W tym sezonie Bereszyński zanotował trzy asysty w 27 spotkaniach.