Remis w hicie PKO Ekstraklasy. Śląsk Wrocław zatrzymał rozpędzonego Lecha Poznań
W największym hicie 22. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań bezbramkowo zremisował ze Śląskiem Wrocław. Ten wynik cieszy zapewne najbardziej ligowych rywali obu drużyn.
"Kolejorz" zimą zmienił trenera i rozpoczął tegoroczną rywalizację od dwóch zwycięstw. Śląsk przegrał z kolei dwa ostatnie spotkania i w efekcie stracił fotel lidera Ekstraklasy na rzecz Jagiellonii Białystok.
Sobotnie starcie przy Bułgarskiej rozpoczęło się od ataków gospodarzy. W ósmej minucie spotkania przed szansą na gola stanął Kristoffer Velde, ale w pojedynku z Norwegiem górą był Leszczyński.
Śląsk starał się odpowiedzieć, ale pozycyjne ataki wrocławian nie przynosiły efektu. Większość uderzeń była blokowana przez dobrze ustawionych zawodników Lecha.
Przed przerwą "Kolejorz" był bliski gola. Świetnej sytuacji nie wykorzystał Bartosz Salamon. Do siatki trafił za to Filip Szymczak, lecz młody napastnik znajdował się na spalonym.
W drugiej części spotkania Lech przeważał na murawie, lecz nie był w stanie poważniej zagrozić bramce Leszczyńskiego. Kibice "Kolejorza" tracili powoli cierpliwość.
Gdy z murawy przez długi czas nie podnosił się Macenko, w jego stronę z trybun poleciała butelka. Arbiter nie zdecydował się jednak na przerwanie spotkania. Po chwili celny strzał oddał Szymczak, lecz bramkarz Śląska był czujny. W końcówce Mrozek obronił z kolei uderzenie Klimali
Żadna z drużyn nie zdołała sięgnąć po komplet punktów i wyprzedzić Jagiellonii Białystok. W efekcie Śląsk wciąż zajmuje drugie miejsce w tabeli i wyprzedza trzeciego "Kolejorza" o dwa punkty.