Ręka Artura Jędrzejczyka podzieliła Polaków. Głos zabrał nawet minister sportu
Nie milkną echa na temat kontrowersyjnej sytuacji z początku meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Głos w tej sprawie zabrał nawet minister sportu i turystyki, Witold Bańka.
Kontrowersyjna sytuacja, w której sędzia Daniel Stefański nie podyktował rzutu karnego po zagraniu ręką Artura Jędrzejczyka w polu karnym, podzieliła wszystkich. Dla jednych to oczywisty rzut karny, inni wskazują, że arbiter podjął decyzję zgodną z duchem przepisów.
Wypowiedzieli się już na ten temat między innymi prezes PZPN oraz szef polskich sędziów. Zbigniew Boniek przyznał, że Stefański popełnił błąd. Zbigniew Przesmycki natomiast, jest przekonany, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Teraz swoje trzy grosze wtrącił minister sportu i turystyki.
- W tym czasie byłem w podróży, aczkolwiek znam sprawę. Oglądałem powtórki. To jest oczywiście kłopotliwa sytuacja i wiadomo, pół Polski się teraz podzieliło. Część uważa, że powinien być rzut karny i czerwona kartka, a część, że nie. Mnie się wydaje, że powinien być karny w tej sytuacji - powiedział Witold Bańka w radiu RMF FM.
Legia Warszawa ostatecznie pokonała Lechię w Gdańsku 3:1. Legioniści dzięki temu są liderami Ekstraklasy i przybliżyli się do obrony tytułu mistrzowskiego.